Cztery pory roku na rowerze

Pamiętacie jeszcze imprezę rowerową akcji "Polska na rowery" z udziałem Mai Włoszczowskiej? W zaproszeniach na nią pojawiał się niefortunny zwrot "pożegnanie sezonu", które dziwi, zaskakuje, irytuje i śmieszy wielu naszych czytelników. W końcu sami pisaliśmy jeszcze niedawno, że jeżdżenie rowerem nie jest sportem przypisanym do konkretnej pory roku, a "sezon rowerowy kończy się dopiero w wyniku śmierci rowerzysty". Pytają więc nasi czytelnicy: "Jakiego sezonu to koniec?!". Odpowiedź wydaje się prosta: sezonu letniego. Takie pytania wskazują jednak na potrzebę wytłumaczenia całorocznym rowerzystom (których w naszych miastach coraz więcej), jakimi niuansami różnią się poszczególne pory roku.

Sezon jesienny

Jesienią...

- Liczba rowerzystów maleje. Ale za to proporcjonalnie więcej jest takich, którzy się do Ciebie uśmiechają.

- W sklepach rowerowych coraz rzadziej możesz kupić potrzebne Ci części rowerowe. Wielu sprzedawców zapada na tajemniczą chorobę: kręcą głowami i mówią: Proszę pytać na wiosnę".

- Częściej zmieniasz baterie w swoich lampkach.Piesi stojący na przystankach komunikacji miejskiej patrzą na Ciebie zmieszani. Ty starasz się wyglądać tak, żeby żałowali, że zostawili rower w domu.

- Kierowcy samochodów patrzą na Ciebie ze zdziwieniem. Ty krzyczysz za nimi, że Cię ochlapali wodą z kałuży.

Sezon jesienny - ciąg dalszy

- Twój rower coraz mniej skrzypi (woda ma doskonałe właściwości smarujące).

- Na ścieżkach rowerowych leżą sterty liści.

- Na wycieczkach rowerowych podziwiasz jabłka.

- Jeśli masz błotniki, ciągle szurają Ci w nich liście. Jeśli nie masz - znacznie częściej robisz pranie.

- W mediach mówią, że sezon rowerowy się skończył.

Zima na rowerze Zima na rowerze KRZYSZTOF MILLER / Agencja Wyborcza.pl

Sezon zimowy

Zimą...

- Liczba rowerzystów przestaje maleć. Prawdopodobnie wszyscy się do Ciebie uśmiechają, ale większość ma zasłonięte usta.

- W sklepach rowerowych możesz kupić już tylko smar. W domu okazuje się, że to smar do nart. Sprzedawcy nie rozumieją, co do nich mówisz.

- Do swoich lampek kupujesz akumulatorki. Nie chcesz zbyt często kupować baterii.

- Piesi stojący na przystankach komunikacji miejskiej patrzą na Ciebie z przerażeniem. Ty patrzysz z przerażeniem na nich.

- Kierowcy samochodów udają, że jesteś tylko przewidzeniem. Kiedy ruszasz ze świateł a oni nadal stoją w korku. Rozumiesz ich.

Zima na rowerze Zima na rowerze PRZEMYSLAW SKRZYDLO / Agencja Wyborcza.pl

Sezon zimowy - cd.

- Zaczynasz zastanawiać się, kogo obciążysz kosztami naprawy roweru: Zarząd Oczyszczania Miasta czy Niż Genueński.

- Ścieżek rowerowych nie ma. W ich miejscu leży najbardziej dziewiczy śnieg w mieście.

- Na wycieczkach rowerowych podziwiasz zupełnie nowe krajobrazy. Jesteś 10 km od domu.

- Rzadziej hamujesz. Nie chcesz sobie ubrudzić butów.

- Tysiąc razy dziennie musisz mówić: "Tak, dzisiaj też. A czym miałem przyjechać?".

Wiosna na rowerze Wiosna na rowerze FOT. MATEUSZ SKWARCZEK / Agencja Wyborcza.pl

Sezon wiosenny

Wiosną...

- Liczba rowerzystów zaczyna wzrastać, uśmiechają się do ciebie nieliczni. Domyślasz się, że to ci, którzy mijali Cię zimą. Pewnego weekendowego dnia na zawsze giną Ci z oczu w tłumie zupełnie nieznanych, napiętych w skupieniu twarzy.

- W sklepach rowerowych tłok. Pełno nieznanych, napiętych w skupieniu twarzy. Kiedy przychodzi Twoja kolej, sprzedawcy oferują Ci szereg różnych rowerów dla ośmioletnich dzieci. W komplecie z Biblią.

- Przestajesz ładować akumulatorki do swoich lampek.

- Piesi stojący na przystankach komunikacji miejskiej patrzą na Ciebie z zazdrością. Ty patrzysz na nich i wiesz, że jutro na ścieżkach rowerowych będzie jeszcze więcej zupełnie nieznanych, napiętych w skupieniu twarzy. Cieszy Cię to.

Sezon wiosenny - cd.

- Twój rower skrzypi. Twój błotnik się telepie. Twoje hamulce nie hamują. Czas oczekiwania na przegląd w warsztacie: 4 tygodnie. Rower dla dzieci pierwszokomunijnych - za mały. Niż Genueński nie odpowiada.

- Na ścieżki rowerowe nie da się wjechać. Pełno tam nieznanych ci ludzi o napiętych w skupieniu twarzach. Ich rowery wprawdzie nie skrzypią, ale za to dziwnie nie mogą utrzymać równowagi i w nieskoordynowany sposób balansują między lewym i prawym krawężnikiem.

- Na wycieczkach rowerowych podziwiasz kwiaty na jabłoniach.

- W mediach coraz częściej mówi się, że wkrótce zacznie się sezon rowerowy.

Sezon letni

Latem...

- Liczba rowerzystów osiąga apogeum. Niektórzy zaczynają się do Ciebie uśmiechać. I coraz rzadziej jest to uśmiech pełen pobłażania w związku z tym, że skrzypi Ci rower.

- W sklepach rowerowych możesz kupić, co chcesz. Sprzedawcy zaczynają Cię rozpoznawać.

- Zapominasz gdzie masz lampki. Kiedy chcesz którejś nocy wyjść na rower, nie możesz ich znaleźć. Szukasz trochę, ale robi się jasno.

- Pieszy stojący na przystanku komunikacji miejskiej nie widzi Cię. Pot zalewa mu oczy. Ty patrzysz na niego z przerażeniem.

- Kierowcy samochodów patrzą na Ciebie z zazdrością. Ty patrzysz na nich i wiesz, że jutro na ścieżkach rowerowych będzie jeszcze kilka nowych napiętych w skupieniu twarzy. Bardzo Cię to cieszy.

- Twój rower śmiga. Wprawdzie niewiele w nim udało się naprawić, ale za to Ty masz świetną formę. Poza tym - woda ma naprawdę świetne właściwości smarujące (Niż Genueński odpowiedział).

Lato na rowerze Lato na rowerze FOT. JACEK LAGOWSKI / Agencja Wyborcza.pl

Sezon letni - cd.

- Zarząd Dróg Miejskich zaczyna remont ścieżek rowerowych.

- Na wycieczkach rowerowych podziwiasz zupełnie nowe krajobrazy. Jesteś 2500 km od domu.

- Tysiąc razy dziennie musisz mówić: "Nie, jest akurat. Przecież kiedy jadę, chłodzi mnie pęd powietrza".

- Pewnego dnia czytasz, że wkrótce skończy się sezon rowerowy. "Jaki sezon?!" - pytasz. "Letni" - odpowiada skruszony autor.

Jeśli w Waszej okolicy występują jeszcze jakieś inne symptomy rowerowych pór roku - piszcie do nas na rowery@agora.pl.

Konrad Olgierd Muter

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.