Trasy rowerowe dla rodzin, amatorów i zawodowców: Jaworzno

Czy da się wyznaczyć w Jaworznie ciekawą, stukilometrową trasę rowerową? To nie jest trudne w mieście, które ma na swoim terytorium 270 kilometrów rekreacyjnych szlaków rowerowych. Przedstawiamy trzy rowerowe trasy w okolicach Jaworzna: ekstremalną, midi oraz mini.

Trasa ekstremalna - Przez siedlisko chomika europejskiego

Z rynku kierujemy się ul. Słowackiego w górę.  Poruszamy się po równej, granitowej kostce, aż docieramy do asfaltu. Kierujemy się w stronę szpitala przy ul. Chełmońskiego. Pierwsza przecznica za szpitalem w lewo i zielone znaki szlaku rowerowego prowadzą nas ostro do góry, do parku Chrząstówka. Jedziemy szutrówkami przez mocno pagórkowate łąki. Na skrzyżowaniu ze szlakiem czarnym skręcamy w lewo, za czarnymi znakami. Za nami pierwsze cztery kilometry i znów jesteśmy na asfalcie, kierując się do dzielnicy Pieczyska, do kompleksu starych kamieniołomów. Przejedziemy przez nowo założony park Gródek. Przed nami sceneria dolomitowych skarp kamieniołomu. Objedziemy teraz kamieniołom dookoła szlakiem za znakami czarnymi. Widoki jak w Dalmacji. W zalanej niecce wypatrzymy nurków, a pod wodą pewnie i jedną z zatopionych w szafirowej wodzie koparek. Kiedy dotrzemy do szlaku zielonego, skręcamy w lewo. Szlak doprowadzi nas do kolejnej wodnej atrakcji Jaworzna - zalewu Sosina.

Trzymamy się zielonego szlaku i okrążamy od północy zalew powstały w starej piaskowni. Po 17,5 kilometra trafiamy na szlak czarny i skręcamy w prawo - droga doprowadzi nas obok dużej stadniny do Ciężkowic i dalej do rezerwatu doliny Żabnika, gdzie wjedziemy na szlak żółty. Prostą jak od linijki drogą leśną wyjedziemy na chwilę z miasta, żeby spojrzeć z góry na pustynię. Nie Błędowską, ale na wyrobiska kopalni piasku, która w paru polskich filmach udawała Saharę. Jesteśmy przez moment w Trzebini - to taka pozajaworznicka dygresja - jedziemy kolejno ul. Odkrywkową, Jana Pawła II do Dębowej. W osiedlu Wodna skręcamy na zachód w stronę Jaworzna. Droga prowadzi nas grzbietem wyniesienia z widokiem na pagóry jaworznickie. Wracamy do miasta, omijając od południa najwyższe wzniesienie - górę Przygoń. Jedziemy do przepustu pod linią kolejową Kraków - Katowice, przejeżdżając przez modraszkowe łąki.

Jesteśmy na szlaku, który będzie nam towarzyszył przez co najmniej 10 kilometrów i poprowadzi przez Cezarówkę do Byczyny. Będziemy jechać przez siedlisko chomika europejskiego. Proszę się nie śmiać, tylko wpisać w YouTube hasło "Angry hamster" i podziwiać tego dzielnego gryzonia, który potrafi stawić czoła nawet kombajnowi. W Byczynie zmieniamy kolor szlaku na czerwony, żeby dojechać do kolejnej wody - tym razem będą to stawy na Groblach. Po dotarciu do rozlewisk, na 52. kilometrze skręcamy na zachód. Przed nami Tarka, mniejsze stawy koło autostrady A4. Przekraczamy ul. Wygoda, kierując się w stronę terenów inwestycyjnych przy węźle Jeleń. Docieramy do Przemszy, której wschodnim brzegiem pojedziemy dwa kilometry do Jelenia. Stamtąd zielonym szlakiem będziemy się wdrapywać na pagóry jaworznickie - najpierw Bielany, potem Rudną Górę. Za nimi trafiamy na płaską jak stół dolinę Przemszy i leśne drogi.

Koniec leśnej drogi oznacza początek asfaltu. Najpierw jedziemy ul. Promienną, a potem ul. Wojska Polskiego pokonujemy obwodnicę Jaworzna. Nie przejmujemy się biało--czerwonymi barierami po drugiej stronie - pojedziemy świeżutkim asfaltem nieczynnych jeszcze dróg przez dzielnicę Dąbrowa Narodowa. Ul. Orzeszkowej, Nowowiejską docieramy do ul. Długoszyńskiej i szlaku czarnego. Dojedziemy nim do Białej Przemszy i będziemy się kierować w górę rzeki. Przy Stanicy Kajakowej wracamy na asfalt. Czeka nas teraz stromy podjazd na górę Piasku.

Jedziemy trzy kilometry na południe. Za osiedlem droga skręca w lewo, my zaś starodrożem kierujemy się w stronę kładki rowerowej nad kamieniołomem, z punktem widokowym.

 

Za kładką mamy asfaltową drogę dla rowerów, a na jej końcu żółty szlak rowerowy poprowadzony szutrową drogą, która ma nazwę i należy się jej szacunek, bo ma 700 lat! To ul. Sławkowska - starodawny gościniec, którym miejscowi chłopi dwa dni w roku chodzili do biskupa odrabiać pańszczyznę. Zbliżamy się do centrum Jaworzna. Spędziliśmy w siodełku około 9 godzin, żeby znów znaleźć się na rynku. Za nami prawie sto kilometrów i chyba najbardziej zróżnicowane krajobrazy w naszym województwie, jakie można zobaczyć w jednym mieście.

Zobacz dokładną mapę trasy wraz z przewyższeniami

Dystans: 92,3 km

Czas przejazdu: 9 godzin 15 minut

--------------------------------------------------------------------

Trasa rodzinna - Przejażdżka po grzbiecie smoka

Jeśli popatrzeć na mapę wysokościową Jaworzna, to można dostrzec, że wzgórza pagórków układają się w zwróconego otwartą paszczą w stronę Śląska skrzydlatego smoka. Trasy mini i midi poprowadzą nas po smoczym korpusie. Zaczniemy od serca smoka, w Geosferze - byłym kamieniołomie, a dzisiaj parku wypełnionym m.in. brązowymi rzeźbami jaszczurów sprzed 300 milionów lat w skali naturalnej. Czyli niezbyt jeszcze okazałych. Do Geosfery docieramy, jadąc przez centrum ul. św. Wojciecha.

Ośrodek oferuje kilka parkingów, ale polecam ten zlokalizowany na starodrożu, sześćset metrów za rondem w prawo. Stamtąd ruszamy od razu na najnowszą kładkę rowerową, która powstała w miejscu starego wiaduktu. Na środku kładki jest taras z najlepszym widokiem na Geosferę. Ruszamy na południe gładką jak stół asfaltową drogą dla rowerów. Po kilometrze docieramy do skrzyżowania z drogą dla rowerów biegnącą wzdłuż ulicy. Skręcamy w prawo, jadąc w dół do ronda. Przy bramie do Geosfery możemy zejść z rowerów i przeprowadzić je przez ośrodek, oglądając go z bliska (obowiązuje na nim zakaz jazdy na rowerze), albo dojechać do ronda, skręcić w prawo i ominąć Geosferę. Zjeżdżamy na dno kamieniołomu i jedziemy dalej betonową drogą przez kolejne miski wyrobisk. Jest cicho, zielono i bezpiecznie.

Na czwartym kilometrze będziemy mieć odcinek asfaltu. Jedziemy jak prowadzi droga, aż dotrzemy do kolejnej miski kamieniołomu zamienionego w park Gródek. Zobaczymy tam odsłonięte dolomitowe klify. Na piątym kilometrze znajdziemy rowerowy punkt odpoczynkowy. Stamtąd jedziemy około stu metrów na północ i ostro skręcamy na stromą ścieżkę prowadzącą na wzgórze. Po kilometrze miniemy bacówkę. Od połowy maja na otaczających ją łąkach napotkamy pasące się owce, które mają pomóc utrzymać w dobrym stanie światłolubne murawy. Po kilkuset metrach otworzy się przed nami panorama najsławniejszego w kraju nurkowiska.

 

Ściany kamieniołomu udawały krajobraz Montany. Jedziemy ostrożnie ścieżką okrążającą kamieniołom. Woda, która wypełniła wyrobisko, zatapiając dwie koparki, jest niezwykle przejrzysta. Z góry - lazurowa.

Na końcu zjazdu trafimy na rozstaje leśnych dróg - skręcamy w lewo, by po kilkuset metrach dotrzeć do osiedla Dobra. Asfaltową jezdnią jedziemy na południe, wypatrując oznakowania szlaków. Najpierw podążamy żółtym, a po dotarciu do czarnego skręcamy w lewo. Ten szlak doprowadzi nas do wzgórza Grodzisko. Będziemy jechać polnymi drogami, z dala od samochodów. Jeśli trafi nam się dzień z dobrą widocznością, to z Grodziska bez problemu zobaczymy Beskid Mały i Babią Górę. Czasami widać stąd nawet Tatry.

Okrążamy Grodzisko, korzystając z czerwonego szlaku, i wracamy do rozstaju dróg na 17,6 km. Skręcamy tam w lewo, zjeżdżając obok kapliczki do drogi prowadzącej na jaworznicki rynek. Z rynku wyjeżdżamy ul. Słowackiego, ominiemy w ten sposób drogi z intensywnym ruchem samochodowym i dotrzemy do ul. Sławkowskiej, która - jak nazwa wskazuje - przed wiekami prowadziła do samego Sławkowa.

Zaledwie kilometr od rynku kończy się miejska zabudowa i zaczynają łąki. Tym razem prowadzą nas żółte znaki szlaku do znanego nam już rozwidlenia dróg i szlaku czarnego. Stamtąd mamy kilkaset metrów do asfaltowej drogi dla rowerów, prowadzącej do Geosfery. Ten odcinek już znamy. Do punktu startowego możemy dotrzeć albo podjeżdżając pod górę, albo ją omijając. Decyzja zależy od siły w nogach. Trasą mini przejechaliśmy 24 kilometry, pokonując w sumie 250 metrów różnicy wysokości.

Zobacz dokładną mapę trasy wraz z przewyższeniami

Dystans: 24 km

Czas przejazdu: 2 godziny 30 minut

--------------------------------------------------------------------------------------

Trasa średnia - Wyprawa przez krainę modraszków

Trasa midi pokrywa się do dziesiątego kilometra z trasą dla początkujących. W Dobrej nie skręcamy jednak na czarny szlak, lecz jedziemy za żółtymi znakami do jaworznickiego rynku. Warto tam się zatrzymać na lody i zrobić sobie zdjęcie z drwalem czekającym na swego kolegę pod jaworem przy bibliotece. Z rynku wyprowadzi nas ul. Pocztowa, która w początkowym odcinku jest deptakiem.

Jedziemy cały czas prosto do ul. Insurekcji Kościuszkowskiej, która wyprowadzi nas na Równą Górkę i dalej w stronę wzgórza Grodzisko. Proszę uważać, by na 14. kilometrze skręcić w prawo. To bardzo stary gościniec - czyli średniowieczna autostrada - prowadzący kiedyś do Krakowa, dzisiaj używany głównie przez rowerzystów i biegaczy. Grodzisko mijamy między 15. a 16. kilometrem i bardzo stromą ścieżką zjeżdżamy do Byczyny, trzymając się ściśle znaków czerwonego szlaku rowerowego.

W Byczynie warto odbić kawałek na ul. Kościelną, gdzie na końcu lipowej alei stoi kamienny kościół z miejscowego, białego wapienia diploporowego. Wracamy z powrotem na ul. Gwardzistów i czarnym szlakiem jedziemy przez otwarte pola do Cezarówki Górnej, a dalej do gminnego lasu pełnego miododajnych lip. Na 25. kilometrze przejedziemy przepustem pod linią kolejową Kraków - Katowice. Przed nami podmokłe łąki modraszkowe, ulubione miejsce do życia niebieskich motyli modraszków.

Szlak zaprowadzi nas na górę Wielkanoc i stamtąd do Ciężkowic, gdzie przejedziemy przez przejazd kolejowy, by dostać się na drogę powrotną. Od tego momentu trzymamy się żółtych znaków szlaku rowerowego, który doprowadzi nas do ul. Turystycznej. Na jej końcu stoi bariera leśna, mijamy ją i przejeżdżamy przez las za znakami. W następnym sezonie ten odcinek będzie asfaltową, oświetloną wieczorami drogą dla rowerów, prowadzącą do centrum Jaworzna, ale dziś musimy się liczyć z błotnistymi odcinkami.

Na 30. kilometrze wyjedziemy z lasu, przejedziemy kilkaset metrów asfaltem i znów wjedziemy na polne drogi. Cały czas trzymamy się żółtych znaków do momentu, aż zobaczymy znaki czarne. Na skrzyżowaniu szlaków skręcamy w prawo. Do 35. kilometra pojedziemy za czarnymi znakami. Koniec asfaltu na ul. Botanicznej oznaczać będzie zmianę kierunku jazdy. Skręcamy w lewo i podjeżdżamy do leżącego na wzgórzu parku Chrząstówka. Stamtąd zjazd do ul. Chełmońskiego, a przed starym cmentarzem kierujemy się na ul. Drabika i dalej ul. Północną.

Ten odcinek prowadzi cały czas delikatnie pod górę. Na jej szczycie miniemy zielone kopce podziemnych zbiorników na wodę. Końcówka wycieczki jest już prosta jak polna droga z zielonym szlakiem rowerowym. Jedziemy tak długo, aż po prawej stronie zobaczymy Geosferę i kładkę łączącą urwiska kamieniołomu. Wówczas skręcamy na połączone szlaki czerwony i czarny. Po chwili jesteśmy przy przejeździe rowerowym prowadzącym do Ośrodka Edukacji Ekologicznej. Teraz czas na jego zwiedzanie lub podsumowanie trasy. Za nami 40 kilometrów i 400 metrów różnicy wysokości.

Zobacz dokładną mapę trasy wraz z przewyższeniami

Dystans: 40 km

Czas przejazdu: 4 godzin 15 minut

Materiały partnerów

zobacz wybrane produkty

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.