Jak pogodzić rower i małe mieszkanie? Znamy kilka sposobów

"Jeździłbym na rowerze ale nie mam gdzie go trzymać" - takie zdanie można czasem usłyszeć od osób nie jeżdżących rowerem. Nie znaczy to jednak, że małe mieszkanie dyskwalifikuje Cię jako rowerzystę. Sposobów na trzymanie rowerów w ciasnym "M" jest wiele.

Rower publiczny

Najbardziej banalnym sposobem jest nie posiadanie własnego jednośladu. W Krakowie, Opolu, Poznaniu, Rzeszowie, Warszawie, Wrocławiu funkcjonują systemy roweru publicznego, które w znakomitym stopniu mogą własny rower zastąpić.

Systemy oczywiście nie są bez wad. Po pierwsze trzeba mieszkać i jeździć w ich zasięgu, a ten w większości miast obejmuje niemal wyłącznie obszar śródmieścia. Po drugie nie ma żadnej pewności, że gdy zechcemy rower wypożyczyć, stacja nie będzie akurat świeciła pustkami. Po trzecie i chyba najistotniejsze teraz - systemy te nie działają przez zimę . Poza tym nie każdy chce jeździć na rowerze miejskim.

Rower poza mieszkaniem

Lepszym sposobem jest więc posiadanie własnego roweru. Tylko gdzie go trzymać, gdy mieszkanie małe? Wiele osób rower chowa do piwnicy, albo parkuje na klatce schodowej (nie jest to złe rozwiązanie o ile jednoślad dobrze zabezpieczymy), ale nie wszyscy dysponują przestronną klatką lub piwnicą.

Brak powyższych nie oznacza jednak, że rower musimy trzymać w mieszkaniu. W Holandii, Danii, a nawet na jednym szczecińskim osiedlu rowery parkuje się przed blokami - w specjalnych wiatach lub na zamykanych, rowerowych parkingach. Warto walczyć o to, by udogodnienia takie pojawiły się także na Waszym osiedlu. Zwłaszcza, że ich koszt wcale nie jest wysoki.

Jeżeli nasz blok posiada wózkownię, dobrym pomysłem może być też powalczenie o możliwość trzymania roweru w niej. Zwykle pomieszczenia te przez lata zatraciły swoją funkcję i w tej chwili albo stoją puste i nieużywane, albo służą jako magazynki. Przywrócenie im pierwotnej funkcji oraz dobre zabezpieczenie przed dostępem osób niepowołanych może być bardzo dobrym pomysłem.

Gdy spółdzielni nie da się doprosić nawet o zwykły stojak, zawsze można wykorzystać mobilność roweru i przypiąć go do jakiejś kraty lub słupa. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale skoro w dzień pod pracą rower wytrzymuje w ten sposób 8-10 godzin, to i w nocy pod domem też wytrzyma.

Składak

Jedną z debiutujących na Targach marek jest BromptonJedną z debiutujących na Targach marek jest Brompton fot. Rafał Muszczynko

Nie każdy chce trzymać rower poza mieszkaniem - choćby najmniejszym. Dla takiej osoby rozwiązaniem może być rower składany. Po złożeniu jest na tyle mały, że nie trzeba specjalnie szukać przestrzeni dla niego - wejdzie pod biurko, za szafę lub w dowolny inny kąt.

Zaletą takiego roweru jest też jego dość niska waga - co jest nie bez znaczenia, jeżeli rower musimy wnosić po schodach. A jeżeli wnosimy go po wąskich, zabytkowych schodach - składak ze swoimi niewielkimi wymiarami będzie wyborem idealnym.

Wieszaki na rower

Ostatnim i wcale nienajgorszym rozwiązaniem jest powieszenie roweru. Na ścianie, pod sufitem, pionowo, poziomo, za koła, za ramę, za siodło - możliwości jest tak wiele, że trudno je nawet wszystkie wymienić. Portale aukcyjne i sklepy rowerowe pełne są różnych modeli wieszaków i stojaków na rowery . Z pewnością każdy znajdzie tu coś dla siebie.

A jeżeli nie, zawsze można ruszyć głową i wieszak sobie skonstruować. Nie jest to trudne - haki i inne elementy potrzebne do takiej pracy są dostępne w większości sklepów metalowych i w marketach budowlanych. Wywiercenie otworów na kołki i przykręcenie wieszaka do ściany też nie jest czynnością trudną.

A co, gdy rower jest ubłocony?

Warto pod takim stojakiem lub wieszakiem rozłożyć kawałek wykładziny z PCV lub wycieraczkę gomową. W końcu czasem na haki trafi rower brudny lub mokry.

Więcej o tym jak radzić sobie z rowerem, który właśnie wrócił z błotno-śniegowej wycieczki piszemy TUTAJ .

Rafał Muszczynko

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.