Trener Mai Włoszczowskiej zaprasza do Kielc

Rowerzystów jest coraz więcej, ja mieszkam w okolicy wału wiślanego, wychodzę i widzę, że jest nas coraz więcej - mówi Andrzej Piątek, trener Mai Włoszczowskiej, zapraszając do Kielc i na wszystkie imprezy Wielkiego Weekendu Rowerowego naszej akcji.

PRZEMYSŁAW IWAŃCZYK: "Gdyby ktoś chciał poprowadzić akcję "Polska jeździ", setki tysięcy rowerzystów wyległoby na ulice. Do promocji tej akcji daję wszystkich swoich kolarzy z Mają na czele. Sam też zaangażuję się w ten projekt. Wtedy władze sportu zobaczą, jeśli jeszcze tego nie widzą, jak masowym sportem jest kolarstwo. To co? Zaczynamy?" Kto powiedział te słowa?

ANDRZEJ PIĄTEK, trener Mai Włoszczowskiej : Przypominam sobie, mówiłem to wwywiadzie dla "Gazety" zaraz po igrzyskach olimpijskich w Pekinie, na których Majka Włoszczowska zdobyła srebrny medal w kolarstwie górskim. Powiedziałem tak, bo byłem przekonany, że akcja spodoba się wielu rowerzystom. Nie pomyliłem się, pomysł wypalił. To dopiero drugi rok naszego cyklu, weekendowy finał w Kielcach pokaże, gdzie naprawdę jesteśmy, jak dużym odzewem i zainteresowaniem cieszy się ta akcja. Ubiegłoroczny finał zaplanowaliśmy na październik, ze względu na pogodę nie był to fortunny termin, ale nasza grupa CCC Polkowice z Majką na czele miała bardzo napięty terminarz i tylko wtedy mogła wziąć udział w akcji. A i tak przecież przyszło wtedy w Warszawie mnóstwo ludzi. Sądzę, że teraz będzie nas jeszcze więcej, a z roku na rok rozwiniemy się tak, że usłyszą o nas wszyscy.

Znając twój zapał, na pewno wymyśliłeś sobie jakiś następny rowerowy cel...

- Pewnie, cały czas marzę, że w ramach akcji "Polska na rowery" przejedziemy sztafetą przez całą Polskę. By każdy mógł do nas dołączyć, przejechać, ile może, pokonać choćby kilka kilometrów. Teraz to z różnych powodów  niemożliwe, ale mam plan, byśmy zrobili taki tour w 2013 roku, już po igrzyskach w Londynie, z których -mam wielką nadzieję i bardzo w to wierzę - moje kolarki przywiozą medal.

Polacy pokochali rower?

- Zauważyłem zmiany, na pewno zrobiła się moda na tę formę ruchu. By się o tym przekonać, wystarczy wejść na stronę www.polskanarowery. pl i zobaczyć, jak rośnie mapa organizowanych i zgłaszanych co tydzień imprez. Można też wyjść z domu i prześledzić ulice. Rowerzystów jest coraz więcej, ja mieszkam w okolicy wału wiślanego, wychodzę i widzę, że jest nas coraz więcej. Tu tylko amatorów, ale i półzawodowców jest coraz większa grupa, o czym świadczą wielorakie maratony, które stały się imprezami bardzo masowymi.

Da się z nich wyłowić kolejnych medalistów olimpijskich?

- Wszędzie tam, gdzie jest rywalizacja, mamy potencjalnych olimpijczyków - czy to dzieci, czy młodzież. Modelowym rozwiązaniem byłoby mieć sztab ludzi, którzy w miejscu największych imprez przebadają najlepszych pod kątem ich wydolności ipredyspozycji rowerowych w ogóle. Im więcej "zlustrowanych" w ten sposób rowerzystów, tym większa szansa na drugą Majkę Włoszczowską.

Co dalej?

- No to jeszcze jedno marzenie związane z akcją: takie imprezy jak ta najbliższa w Kielcach mogłyby się odbywać co dwa tygodnie w całej Polsce. Z takim samym rozmachem, nagłośnieniem przez media, udziałem wielu kolarskich znakomitości. Do tego regularne masowe treningi, które już teraz wdużych miastach przeprowadzane są w ramach akcji "Polska na rowery". W ten sposób nie tylko będziemy zdrowo się bawić, ale także możemy odkryć wiele rowerowych talentów.

rozmawiał Przemysław Iwańczyk

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.