Rowery dają im wolność, siłę i pieniądze

Rower jest kobietą - donosi Boh z konferencji Velo City w Sewilli. Coraz częściej możemy zobaczyć, że związek kwestii kobiecej z rowerem daleko wykracza poza blogi pełne ślicznych rowerzystek czy - choćby bardzo interesujące - historyczne opracowania z rowerowymi cytatami XIX-wiecznych sufrażystek. Przedstawiamy dwa bardzo ważne przykłady silnego związku rowerów ze staraniami o społeczne i ekonomiczne dowartościowanie kobiet.

W Ugandzie funkcjonuje organizacja R4W ( Ride for a woman ), która za cel stawia sobie pomoc ugandyjskim kobietom w podniesieniu zdolności zawodowych i społecznych oraz osiągnięciu większej ekonomicznej niezależności. W procesie tym pomagają... rowery.

R4W we współpracy z amerykańską organizacją One Street zorganizowały warsztaty dla kobiet z okolic parku narodowego Bwindi. Podczas warsztatów kobiety uczyły się między innymi, jak reperować rowery oraz jak prowadzić własny biznes rowerowy. Bliskość parku narodowego, matecznika górskich goryli, stwarza duże możliwości. Kobiety mogą wypożyczać rowery oraz prowadzić wycieczki rowerowe po parku, zyskując nie tylko pracę, ale również podnosząc swoje poczucie wartości. Zysk pochodzący z tych usług R4W przeznacza na rozwój centrum kobiet, miejsca spotkań, warsztatów i kursów zawodowych dla mieszkanek okolicznych wiosek.

R4W i One Street pomogły kobietom również w zdobyciu rowerów. Dzięki temu Ugandyjki znacznie skracają czas przemieszczania się z miejsca na miejsce i stają się bardziej niezależne.

Podobną historię opowiadał Olivier Schneider , działacz rowerowy z francuskiego Brest, który niedawno gościł w Polsce z cyklem konferencji Velorution. W Bordeaux Muriel Sola otworzyła szkółkę nauki jazdy na rowerze dla dorosłych emigrantek z Afryki - opowiada Schneider.

Kobiety te nie umiały jeździć na rowerze, i nie miały perspektywy, by kiedykolwiek mieć prawo jazdy na samochód.

Co więcej, emigrantki mieszkają najczęściej w dzielnicach, w których sieć komunikacji miejskiej jest słabo rozbudowana. Wszystko to oznacza duże ograniczenia w mobilności, przez to mniejsze szanse na znalezienie pracy, a co za tym idzie - uzależnienie od ojców czy mężów i brak integracji ze społeczeństwem.

Kurs obejmował podstawową naukę jazdy na rowerze oraz naukę poruszania się w ruchu ulicznym. Organizatorka pomogła również uczestniczkom kupić tanie używane rowery. Kobiety podkreślały, że rower dał im wolność, o której nie śmiały nawet marzyć - opowiada Schneider.

Choć obydwa przykłady wydają się dość odległe od naszych warunków społeczno-kulturowych, nie można nie docenić ich znaczenia. Nie tylko w Afryce są miejsca, w których brak dostępu do tanich, łatwych w obsłudze i niezależnych środków transportu może być barierą zasadniczo utrudniającą aktywność zawodową, korzystanie z edukacji czy służby zdrowia. Nie tylko w Afryce rower daje wolność i podnosi samoocenę.

Konrad Olgierd Muter

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.