Najbardziej absurdalne urzędnicze cytaty dotyczące rowerów - lista przebojów

Nie oszukujmy się. Nasze władze miast i kraju nie zawsze odnoszą się do tematu rowerów z entuzjazmem.  Oto lista top 10 najbardziej absurdalnych wypowiedzi przedstawicieli władz na rowerowe tematy.

10. Pokonały nas procedury, ale się nie poddajemy, stojaków przybędzie.

To zdanie Pana rzecznika Marcina Ochmańskiego, rzecznika prasowego warszawskiego Ratusza, po tym jak w 2010 roku miastu przez pół roku nie udało się postawić 18 z 20 obiecanych rowerowych stojaków.

Cytat zajmuje ostatnie miejsce, gdyż w zasadzie nie jest zbyt odkrywczy. Władzom z różnych miast dość regularnie nie udaje się wygrać z procedurami. Zwłaszcza w temacie rowerów.

Obecnie Pan Ochmański, razem z drugim rzecznikiem ratusza szykują się do opuszczenia stołecznego urzędu miasta z powodów osobistych . Warszawscy cykliści śmieją się jednak, że honorowe odejście to ma związek z ową przegraną z procedurami.

9. Nie przesadzajmy z budową ścieżek rowerowych.

Taką wypowiedź, przedstawioną w ramach Europejskiego Dnia Bez Samochodu w 2003 roku wygłosił prof. dr hab. Lech Kaczyński, wówczas prezydent m.st. Warszawy.

8. Jeśli narzekają na tłok, to niech sobie kupią węższe rowery.

Dyrektor bydgoskiego Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, mgr inż. Jan Siuda, taką błyskotliwą ripostą skomentował narzekania cyklistów na brak miejsca na drogi rowerowe w wielu miejscach w mieście. Jednak nie tylko wobec rowerzystów Dyrektor popisywał się elokwencją. Być może właśnie dlatego obecnie trwa procedura usuwania Go ze stanowiska.

My zaś, niejako na pocieszenie, dajemy Panu Siudzie ósme miejsce w naszym zestawieniu.

7. Z okazji Europejskiego Dnia Bez Samochodu (22 września), w Krakowie wprowadzono kontrabasy (ruch pod prąd) dla rowerzystów.

O błędzie tym pisaliśmy już przy okazji innego artykułu . Jednak fachowość publikacji Ministerstwa Środowiska jest na tyle dobitna, że warto ją przypomnieć i przekazać potomnym.

6. W tym rejonie miasta nie ma w chwili obecnej systemu dróg rowerowych i w związku z powyższym w/w Decyzja nie przewidywała realizacji takiej ścieżki na wiadukcie.

Jacek Szukała (obecnie dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu) zasłużył na szóste miejsce w naszym zestawieniu najbardziej absurdalnych wypowiedzi tłumacząc brak budowy drogi rowerowej na moście Dworcowym w Poznaniu... brakiem dróg rowerowych.

Trzeba przyznać, że jest to doprawdy awangardowe podejście do transportu, by czekać z budową dróg na to aż samemu wybuduje się inne drogi (których zapewne także nie buduje się z powodu braku dróg). Jest to podejście innowacyjne, godne miasta Know-how , jakim chce być Poznań. Proponujemy by ZDM rozszerzył tą jakże rewolucyjną metodę także na inne gałęzie transportu.

5. Dopóki ja tutaj będę wiceprezydentem, ścieżka na Wale Miedzeszyńskim nie powstanie!

Wypowiedź Pana Andrzej Urbańskiego, wiceprezydenta m.st. Warszawy w czasie Warszawskiego Okrągłego Stołu Transportowego w 2004 roku okazała się być prorocza. Pan Urbański od wyborów w 2006 roku nie jest już wiceprezydentem Warszawy (do niedawna zasiadał w radzie nadzorczej TVP). Wzdłuż Wału Miedzeszyńskiego powstała nie jedna, a dwie drogi rowerowe. I faktycznie - powstały dopiero po zmianie na stanowisku wiceprezydenta.

4. Ścieżka nie musi być równa jak lotnisko, im więcej nierówności tym przejazd staje się bardziej atrakcyjny

Tak mgr inż. Marek Pokorski, prezes Miejskiej Spółki Wodnej w Radomiu tłumaczył w 2004 roku, dlaczego w mieście tym stosuje się drogą i tandetna kostkę brukową jako nawierzchnię dróg rowerowych.

Innowacyjna metoda poprawy atrakcyjności dróg rowerowych nie tylko nie została w Radomiu rozszerzona na inne drogi. Ostatecznie także na drogach rowerowych w tym mieście (i w wielu innych w Polsce) kostka brukowa jest zdecydowanie w odwrocie (choć w Radomiu wciąż zdarzają się inwestycje , w których jest stosowana). Miejska Spółka Wodna została z czasem zlikwidowana. Późniejsze losy Pana Pokorskiego nie są znane.

3. Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć

Ten słynny cytat Pana Marka Wosia z warszawskiego Zarządu Dróg Miejskich (później rzecznika Portu Lotniczego na Okęciu) przeszedł już do kanonu absurdalnych wypowiedzi urzędników i do dziś jest regularnie cytowany .

Ale to nie koniec skutków tego krótkiego zdania. Wypowiedź ta tak zbulwersowała cyklistów w Stolicy, że zaczęli oni organizować Warszawską Masę Krytyczną , która odbywa się niezmiennie do dziś i w miesiącach letnich regularnie gromadzi ponad tysiąc cyklistów. Gdyby nie Pan Woś, prawdopodobnie nie byłoby też Mas Krytycznych odbywających się w kilkunastu innych miastach w Polsce.

Myślę, że można powiedzieć to bez ogródek - Pan Woś poruszył rowerzystów i rozkręcił ruch rowerowy w Polsce! Trzecie miejsce jest jak najbardziej zasłużone.

2. Jest to grupa młodych ludzi, którzy są dobrze zorganizowani, wiedzą czego chcą, ale w tym przypadku niestety nie mają racji. Trudno mi to wytłumaczyć, ale racji nie mają

Tak Pan Marek Mistewicz, dyrektor naczelny Zarządu Dróg Miejskich komentował w Wywiadzie Kuriera , huczny protest rowerzystów w sprawie braku ścieżki rowerowej na wyremontowanej ulicy Marszałkowskiej.

Cały wywiad z Panem Mistewiczem można zobaczyć TUTAJ . Ponieważ błyskotliwych zwrotów jest tam więcej, materiał polecamy każdemu miłośnikowi oparów absurdu.

Jeżeli zaś chodzi o Warszawę, to od czasu otwarcia Marszałkowskiej, władze zaprzestały hucznego otwierania ulic w błysku fleszy. I chociażby tym faktem cytat ten zasłużył sobie na zaszczytne drugie miejsce w naszym zestawieniu.

1. Chciałem tylko zwrócić uwagę Wysokiej Komisji, że nie tak dawno, bo rok temu, parlament uchylił przepis, który obowiązek posiadania kasku ochronnego nakłada na dzieci podczas jazdy na nartach. (...) Jeżeli proponowany przez nas przepis dotyczący kasków dla rowerzystów do lat 15 miałby wejść w życie, to miałby na celu tylko i wyłącznie to, aby doprowadzić w przyszłości do sytuacji, że będziemy go mogli skreślić, bo po prostu nie będzie potrzebny.

Rzutem na taśmę, na zaszczytne pierwsze miejsce wskakuje wypowiedź Pana Jacka Zalewskiego z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (wcześniej z Komendy Głównej Policji), który na sejmowej Komisji Infrastruktury tak oto tłumaczył potrzebę wprowadzenia do przepisów Prawa o Ruchu Drogowym obowiązku jazdy w kaskach.

Wypowiedź Pana Zalewskiego jest znacznie dłuższa (w całości  znajdziemy ją TUTAJ ), a na Komisji wypowiadał On się kilkukrotnie. Inne wypowiedzi obfitują w podobne rewelacje, jak np. sugerowanie, że w Holandii wszyscy rowerzyści jeżdżą w kaskach, czy sugerowanie, że istnieją kaski odpowiednie rozmiarami dla 2-3 letniego dziecka. Dlatego Panu Zalewskiemu należy się zasłużone pierwsze miejsce w TOP 10 absurdalnych wypowiedzi.

Wszystkim, którzy dobrnęli do końca naszej listy pragnę życzyć urzędników nie tylko przyjaźnie patrzących na rowerzystów, ale przede wszystkim wypowiadających się sensownie, na podstawie badań, analiz, a nie uczuć, przeczuć i emocji.

Rafał Muszczynko

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.