Jak podaje Wikipedia, Lotnisko Tempelhof to port położony w Berlinie, zaledwie cztery kilometry od centrum miasta. Z racji na częste, nieplanowane lądowania polskich samolotów na nim w czasach PRL-u, było ono popularnym tematem żartów. Nazwę polskiego narodowego przewoźnika rozszyfrowywano wtedy jako L inie O kęcie-T empelhof , L anding O n T empelhof (z ang. lądowanie na Tempelhof), lub L andet O ft in T empelhof (z niem. ląduje często na Tempelhof).
Plan parku Berlin Tempelhoff fot. Rafał Muszczynko
W 2008 roku, ze względu na protesty mieszkańców Berlina (związane z hałasem i spalinami), port został ostatecznie zamknięty dla samolotów. Przewiduje się ogłoszenie konkursu na projekt zabudowy tego terenu w sercu miasta. Istnieją plany zabudowy lotniska - budowy na nim stadionu piłkarskiego lub parku rozrywki.
Tymczasem jednak lotnisko zamieniono na jeden z najdziwniejszych parków miejskich w Europie. Teren o powierzchni blisko 4 kilometrów kwadratowych otwarto dla pieszych, rolkarzy i rowerzystów. Dla przychodzących na spacer z psem wyznaczono specjalną, odgrodzoną część trawnika. Przy wejściach na teren dawnego portu lotniczego uruchomiono punkty informacyjno-promocyjne i toalety.
Berlin Tempelhoff park fot. Rafał Muszczynko
Pasy startowe i dawne drogi kołowania samolotów dziś dostępne są dla rolkarzy, rowerzystów i biegaczy. Obydwa pasy startowe (o długości odpowiednio 2094 m i 1840 m) mogą służyć do ścigania się lub testowania szybkości jednośladu. Ciągi pieszo-rolkowo-rowerowe, które powstały w ten sposób mogą się poszczycić szerokością dostosowaną do największych odrzutowców świata - 40 metrów.
Jeszcze szersza jest droga kołowania, po której poprowadzono szlak dookoła lotniska - jej szerokość miejscami przekracza 70 metrów. Najprawdopodobniej jest to więc najszersza asfaltowa droga rowerowa w Europie.
Stojaki w parku Berlin Tempelhoff fot. Rafał Muszczynko
Oczywiście nie zapomniano o konieczności parkowania roweru. Przy każdej bramie wjazdowej na teren lotniska zamontowano wzorcowe stojaki rowerowe.
Jedno nad czym można ubolewać, to zamknięcie i odgrodzenie budynków dawnego terminala. A mógł by tam działać na przykład największy serwis i sklep rowerowy w Europie.
Rafał Muszczynko
