Dlaczego letnią wyprawę rowerową warto zacząć organizować już teraz

Początkowo miałem napisać tekst o tym, dlaczego warto organizować letnią wyprawę rowerową. Okazało się jednak, że składał się on tylko z jednego zdania, które brzmiało: "Wyprawa rowerowa to najtańszy, najzdrowszy, najbardziej ekonomiczny, doskonale relaksujący, najlepiej służący środowisku i pozwalający na najlepszy kontakt z lokalną społecznością sposób wakacyjnego przemieszczania się na względnie duże odległości". Dlatego napiszę raczej, dlaczego o letniej wyprawie należy myśleć już teraz.

Zaczynając w styczniu...

1. Łatwiej znaleźć towarzystwo

Jak już to zostało niegdyś powiedziane, jedyną rzeczą lepszą od jazdy rowerem jest jazda rowerem w dobrym towarzystwie. Odpowiednio wcześniejsze planowanie pozwoli Wam dobrać możliwie najlepsze towarzystwo. Być może nawet nie znacie jeszcze tych osób, które podczas wakacji będą dla Was doskonałymi kompanami. Dlatego rozglądajcie się dookoła, pytajcie przyjaciół, znajomych, rodzinę. Proponujcie wycieczkę rowerową osobom, z którymi chcecie podzielić się swoją pasją i radością. Także takim, którzy nie jeżdżą rowerem - mają jeszcze sporo czasu na to, aby się nauczyć i zbudować odpowiednią formę.

Należy jednak zauważyć, że wielodniowa wyprawa z ludźmi poznanymi pierwszego dnia wycieczki nie jest w niczym gorsza od wyjazdu ze sprawdzonymi przyjaciółmi.

2. Zdążycie zbudować formę

Nie każdy jeździ cały rok na rowerze. Ale również zimą warto pamiętać o zachowaniu formy. Basen, biegi, narty biegowe, czy choćby aerobik lub jazda na trenażerze sprawią, że latem pojechać będziecie mogli nawet w Pireneje. Jest jeszcze tyle czasu, że nawet osoba, który ostatni raz uprawiała sport biegnąc do autobusu pod koniec dwudziestego wieku, latem będzie mogła dumnie prężyć mięśnie łydek.

Należy jednak zauważyć, że już teraz taka osoba moglaby spokojnym tempem i po płaskim terenie przejechać bez większego wysiłku powiedzmy 500 kilometrów tygodniowo, nie tracąc całego sezonu na dobrze ustawione treningi.

3. Macie dużo czasu na sprzęt

Pół roku to wystarczająco dużo czasu, by nareperować zniszczony rower, następnie poprawić klasę jego osprzętu, następnie tę lepszą klasę zajeździć na śmierć i dokupić jeszcze lepszą, wreszcie sprzedać tak ulepszony rower i zbudować od nowa jeszcze lepszy. Słowem - jeśli już dzisiaj zaczniecie myśleć o letniej wyprawie rowerowej, będziecie mogli na nią pojechać sprzętem waszych marzeń, doskonale dopasowanym do waszych potrzeb i przetestowanym wcześniej w najtrudniejszych warunkach.

Należy jednak zauważyć, że wycieczki na rowerze wyciągniętym w pośpiechu z piwnicy rodziców dzień przed wyprawą również się udają, a nawet nie są pozbawione pewnego uroku.

4. Łatwiej kupić bilety

Jeśli zaczniecie myśleć o rowerowej wyprawie już teraz, drżyjcie agenci biletów lotniczych do egzotycznych rajów rowerowych! Przy odrobinie szczęścia wycieczka rowerowa po Kambodży może was wynieść taniej niż przejazd do Czech (choć nie wiem, czy sierpień w Kambodży to doskonała pora na rower). Zacznijcie więc już teraz myśleć o kierunku letnich wypraw, by zdążyć kupić po rozsądnej cenie bilety do wymarzonego miejsca. Jeśli chcecie udać się w miejsce mocno turystyczne, a nie przepadacie za spaniem w namiocie, to wcześniejsze planowanie pozwoli Wam również zarezerwować noclegi w zaplanowanych hotelach (a niektóre mają specjalne oferty dla turystów z rowerami - to też warto sprawdzić).

Należy jednak zauważyć, że wycieczki bez planu, przed siebie, na żywioł, ze spaniem w krzakach i śniadaniem pod sklepem spożywczym w jakiejś zapomnianej przez rachmistrzów spisowych wsi to często najlepsze, co może Wam dać rower.

5. Jest przyjemniej

Bez końca powtarzamy, że rower daje przyjemność. Oprócz tej dość oczywistej przyjemności, przyjemności z jazdy, jest jeszcze wiele innych, pobocznych, choć równie przyjemnych przyjemności. Jedną z nich jest przyjemność wprowadzenia okruszyn lata w środek zimy. Ja już na przykład kupiłem mapę i jeżdżę po niej palcem, a moi znajomi powiesili nad biurkiem wydruk profilu wysokościowego pewnej góry, którą zamierzają latem zdobyć. Już czujemy smak sera i oliwek, wina na kolację, napoju izotonicznego pitego z przegrzanych bidonów, czujemy ciepły wiatr na zjazdach i gorący pot na podjazdach, zapach rozgrzanych łąk i zapach rowerowego smaru. A wszystko tylko dzięki temu, że już wiemy, gdzie pojedziemy latem na rowerowa wycieczkę.

Należy jednak zauważyć, że jeżdżenie rowerem zimą również jest przyjemne.

Czy już zaczęliście planować letnie wycieczki? Wiecie z kim, gdzie, kiedy i jak pojedziecie? A może wolicie spontaniczne wybory w ostatniej chwili? Piszcie do nas - rowery@agora.pl!

Konrad Olgierd Muter

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.