Pomysł Tybalta jest prosty. Do roweru zamontowany jest nadajnik fal radiowych. Kiedy 30 metrów od rowerzysty przejeżdża samochód, fale docierają do radia umieszczonego w aucie i wywołują sygnał dźwiękowy. Kierowca samochodu zostaje ostrzeżony o bliskości rowerzysty.
Wprawdzie nadajnik jest jeszcze dość spory i ciężki, emituje fale na dość niewielką odległość i ogólnie ma całą masę przypadłości, jak przystało na prototyp wykonany przez 10-latka, ale już teraz wzbudził zachwyt jurorów konkursu. Tym bardziej, że rozwiązanie zaproponowane przez Tybalta nie wymaga instalowania żadnych specjalnych urządzeń w samochodach.
Tybalt twierdzi, że pomysł na radiowy sygnał ostrzegający o zbliżaniu się do rowerzysty przyszedł mu do głowy w reakcji na wypadek samochodowy, w którym zginął jego jadący na rowerze kolega ze szkoły. Ofiara nieuważnego kierowcy miała na imię Lee. Stąd nazwa urządzenia: Bleeper. Młody wynalazca ma nadzieję, że Bleeper może uratować życie wielu rowerzystów.
Finał konkursu w telewizji BBC - 7 grudnia.
kom