Polski Cycle Chic - ranking blogów

Od czasu startu przed niespełna dwoma laty pierwszego polskiego bloga poświęconego eleganckiemu jeżdżeniu na rowerze pojawiło się w rodzimych mediach sporo materiałów traktujących o "cycle chic". Za każdym razem prezentowano zjawisko podając czym ono jest i przytaczając niemal słowo w słowo tę samą formułkę. Nigdzie jednak jak dotąd (poza samymi blogami rzecz jasna) nie pokuszono się o systematyczne opisywanie tego, co na ulicach polskich (i nie tylko) miast w tej materii się dzieje.

Podejmujemy próbę śledzenia bieżących dokonań miejskiej kultury rowerowej, a zaczynamy ją od pierwszego krytycznego przeglądu polskich blogów "cycle chic". Wziąwszy pod uwagę autorstwo niniejszego zestawienia, wszelkie obawy co do obiektywizmu oceny winny być rozwiane.

Nie zawiodę Was i w tym miejscu sam również wyjaśnię jeszcze raz o co chodzi. "Cycle chic", w swobodnym tłumaczeniu "rowerowa elegancja" (żeby uniknąć skojarzenia np. z szykiem tyralierskim), to określenie tego co się dzieje na ulicach europejskich miast: powrotu do roweru jako przedmiotu codziennego użytku, traktowanego w sposób równie oczywisty jak chociażby szczoteczka do zębów. Ważnym jest podkreślenie, że chodzi o mieszczuchów, a co za tym idzie ludzi którzy winni wkładać nieco inwencji w to jak wyglądają. I właśnie tym jest "cycle chic": jeżdżeniem w codziennych (lub odświętnych) ciuchach i prezentowaniem się na rowerze w ciekawy sposób.

Czemu to ma wszystko służyć? Nie jedynie czczemu zachwytowi estetycznemu, ale również sprawie. Chodzi o wyprowadzenie roweru z komórki podpisanej "Sprzęt rekreacyjny" i wyjeżdżenie w zbiorowej świadomości ścieżek doprowadzających do konstatacji, że rower jest właśnie odpowiednim dla wszystkich pojazdem codziennego użytku. Ostatnią instancją decydującą o tym co jest, a co nie jest rowerową elegancją jest praojciec pojęcia "cycle chic", Mikael Colville-Andersen.

Cztery lata temu użył on tej nazwy na określenie zjawiska uwidaczniającego się w Europie już od lat. Fotografie publikowane na blogach wzorujących się na prowadzonym przez Mikaela "Copenhagen Cycle Chic" poza poprawnością techniczną i niebanalnym ujęciem, powinny przedstawiać rzecz jasna szykowną rowerzystkę lub eleganckiego rowerzystę. No i jeszcze interesujący kawałek miasta w tle, bo tu w końcu o miejski styl życia chodzi. Proste, prawda?

Niekoniecznie, o czym przekonali się już wszyscy próbujący sił w swoich miastach. Sądząc tylko po liczbie blogów (w Polsce powstało ich już szesnaście), miejska kultura rowerowa jest u nas w rozkwicie. Jeżeli jednak poświęcić nieco czasu na bliższe przyjrzenie się każdemu z osobna, okazuje się że w wielu przypadkach bardziej chcemy niż faktycznie możemy stwierdzić tę upragnioną rowerową elegancję.

Przed Wami zestawienie wszystkich dotychczasowych dokonań bloggerskich w dziedzinie "cycle chic" w Polsce.

Blogi nie sklasyfikowane - "Słupsk Cycle Chic" i "Poznań Cycle Chic"

Efemerydy, które nie doczekały się chociażby dziesięciu wpisów. Na całe szczęście dla stolicy Wielkopolski, już wcześniej powstał "Poznań Bicycle Chic", który z mniejszym lub większym powodzeniem dokumentuje tamtejszą rowerową elegancję po dziś dzień.

14. Polish Cycle Chic , autor: slavkosnip

Jeżeli ktoś prowadzi 14 blogów, kwestią czasu jest kiedy założy własny blog "cycle-chicowy". Na szczęście dla Warszawy, nazwa "Warsaw Cycle Chic" była już zajęta. Co jednak było szczęściem dla stolicy, okazało się przekleństwem dla ojczyzny. Niewątpliwie slavkosnip jest sympatycznym gościem i lubi rowery. Tylko dlaczego, u licha, mieszać w to Polskę i "cycle chic"? Rowerowej elegancji jak na lekarstwo, prawie wszystko tu drażni. Drżę na samą myśl, że jakiś obcokrajowiec mógłby zacząć poznawać polski "cycle chic" od tego bloga.

13. Gliwice Cycle Chic , autorka: Małgorzata

Gosia z Gliwic płaci frycowe. Jej miasto zapewne nie jest łatwym terenem łowów eleganckich ludzi na rowerach. Ale jest szansa na progres, fotografia profilowa bloggerki już nie jest jedyną szykowną twarzą na GCC.

12. Toruńska Rowerowa Elegancja , autorzy: Pietruch, tutmo, Rowerowy Toruń

Dwanaście wpisów w półtora roku, z czego 9 z mas krytycznych. W Toruniu nie używa się roweru inaczej niż okazjonalnie?

11. Lublin Cycle Chic , autorzy: MindEx, KermitOZ

Lublin ponownie nadaje! Po dwuipółmiesięcznej przerwie. Zdaję sobie sprawę, że to przedmurze europejskiego "cycle chic", ale w 350-tysięcznym mieście z dwoma znanymi uniwersytetami można chyba zarejestrować częstsze przejawy elegancji na rowerze?

10. Pruszków Cycle Chic , autor: PIBRA

Brzmi kuriozalnie, ale ogląda się dosyć przyjemnie. Siłą rzeczy, jest tutaj sporo wtrętów dotyczących kultury rowerowej, nie związanych bezpośrednio z lokalizacją. Pruszków, o ile pojawia się już na fotografiach, wygląda rzeczywiście jak przyjemne miasto, a nie bezkształtna satelita Warszawy. Życzę dużo samozaparcia w tropieniu szykownych ludzi na rowerach w rodzinnym mieście.

9. Szprycha 3m , autor: szprycha3m

Jedyny w zestawieniu blog bez szyku ani elegancji w nazwie. Nie dziwi zatem jego odcień raczej subkulturowy niż mainstreamowy. Zdecydowanie zbyt rzadkie relacje z Trójmiasta, średnio co 18 dni, a przecież Gdańsk dzierży palmę pierwszeństwa w polityce prorowerowej w kraju. Do tego wpisy w dużej mierze sprowadzają się do kolejnych odsłon rowerowych przygód członków rodziny i znajomych z ekipy. Jak na rowerową stolicę Polski zdecydowanie zbyt słabo.

8. Poznań Bicycle Chic , autor: Dawid

Dawid z Poznania obrał własny sposób konstruowania postów. Polega on na publikowaniu kilku fotografii tej samej, zatrzymanej rowerzystki (jak najbardziej szykownej!). I trudniej, i łatwiej gromadzić w ten sposób dokumentację. Trudniej, bo trzeba wejść w interakcję z jeżdżącą osobą, wszystko wytłumaczyć i uzyskać jej zgodę. Łatwiej, bo osoba się (nie) rusza, tak jak my ją o to poprosimy. Jedno nie ulega wątpliwości, na dłuższą metę jest to monotonne. Oryginalna zasada tworzenia bloga "cycle-chicowego" traktuje o fotografowaniu ludzi uczestniczących w ruchu ulicznym, w naturalnych, nie uświadomionych pozach. Tutaj tego jest mało. No i jeszcze te wpisy z wakacyjnych wojaży, nie mające z elegancją zbyt wiele wspólnego.

7. Koszalin Cycle Chic , autor: grelus

Blog, który wywołuje u mnie ciepły odbiór. Dosyć rzadko pojawiają się tam posty (średnio co 9 dni) i z braku innych ciekawych obiektów w kadrze te same znajome twarze. Autor fotografii, grelus dobrze sobie jednak radzi z aparatem, co ratuje tego bloga. Przyczółek na Wale Pomorskim zdobyty, obyśmy go utrzymali!

6. Szczecin Cycle Chic , autorzy: Asik, Maciek, Marta

Wysoki odsetek bardzo dobrych fotografii, co jednak przy częstotliwości publikowania co 18 dni jest łatwiejsze do osiągnięcia. Do tego wiele z tych obrazów jest umówionych i upozowanych, wciąż brak dobrej dokumentacji codziennej szczecińskiej elegancji. Co do jednego nie można mieć wątpliwości: jesteśmy blisko morza, o czym nie pozwala nam zapomnieć maniera kadrowania z pochylonym horyzontem.

4-5. Radom Cycle Chic i Warsaw Cycle Chic

Radom Cycle Chic, autor: firebwoy

Bardzo dobry start firebwoya, wysokie tempo i stosunkowo niezły poziom prezentowanych fotografii. Gdyby nie fakt, że wszystko to dzieje się dopiero piąty miesiąc, pozycja byłaby jeszcze wyższa. W tej chwili najczęściej aktualizowany blog. Jednak wciąż dosyć dużo fotografii (około 30 procent w 10 ostatnich wpisach), w których trudno dopatrzeć się błysku miejskiej elegancji. Jeżeli firebwoy nie dostanie zadyszki, można mieć poważne obawy że jego nowa pasja zamieni się w obsesję. Wiem o czym piszę.

Warsaw Cycle Chic , autorzy: rower warszawski, meteor2017, lawinka

Początkowo miałem pretensje do lavinki i meteor2017 (rower warszawski dołączył do nich później), że dokonali nieco zbyt szerokiej interpretacji idei Colville'a-Andersena (jako "moda na rower") i nadużywają hasła "cycle chic". Z czasem jednak, jak lavinka-Paulina sprawiła sobie holenderski rower, a w kadr zaczęło wjeżdżać coraz więcej szykownych ludzi, na "Warsaw Cycle Chic" pojawiła się rzeczywista rowerowa elegancja. Duża część spośród osób, które ostatnio zagościły na blogu, prezentuje się na rowerach rewelacyjnie. Wciąż jednak wybierając wiele fotografii, bloggerzy kierują się ich wartością dokumentalną, przymykając oko na techniczne niedomagania. A już publikowanie osób przejeżdżających na rowerze po przejściach dla pieszych jest nie tylko nieostrożne, ale przede wszystkim niemądre.

3. Wrocław Bicycle Chic , autor: wroclaw cycle chic

Wysoka regularność publikowania, wysoka jakość fotografii i małe kadry. Szkoda. Tak samo jak szkoda dosyć dużej ilości fotografii, które nie są wierne gatunkowej czystości (ponad połowa w ostatnich dziesięciu wpisach). W dużej mierze zawiniły dwa wpisy o kwiatach i dzwonkach. Przedmioty mnie mniej kręcą niż żywi ludzie.

2. Kraków Cycle Chic , autor: Gamma

Wiadomo, Kraków drażni resztę Polski swoim artystyczno-intelektualnym zadęciem. Ale akurat na blogu Gammy jawi się jako rzeczywiste zagłębie rowerowej elegancji. Żeby jeszcze autorka KCC nie padła ofiarą braku wolnego czasu, byłoby wybornie. Ciężki zgryz z oceną fotografii kadrowanych bez nóg, no bo jakże tak: w końcu nogi to istotna część rowerzysty. Ale i tak jest drugie miejsce w Polsce.

1.  Lodz Cycle Chic , autorzy: wićka, lodzcyclechic

Liczby nie kłamią (a kłamcy liczą): pierwszy Polski blog spod znaku "cycle chic", wysoka częstotliwość publikowania postów (co półtora dnia), ostatnio więcej niż 5 fotografii w jednym wpisie, z czego trzy na cztery nawiązują do dobrej klasy europejskiej. Dzięki rowerzystom Łódź wygląda na blogu lepiej niż w rzeczywistości. Jeżeli już w porywie samokrytycyzmu mam się do czegoś przyczepić, to do zdecydowanego spadku częstotliwości w drugim roku funkcjonowania bloga i do nadmiernie eksploatowanej złotej żyły rowerowej elegancji jaką w tym mieście jest ulica Piotrkowska. Towar którego jest w obiegu w nadmiarze z czasem traci na wartości.

Witold Kopeć

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.