Z dziennika rowerzysty miejskiego: Kolarstwo zaczyna się w przedszkolu

Plac zabaw, wtorek. Grupa chłopców około 10 letnich jeździ rowerami dookoła placu zabaw. Uroczy widok psuje mi jeden z nich, który krzyczy do reszty: "bawimy się, że wszyscy mamy samochody". Ale zaraz potem przypominam sobie, jak moje wigry też były samochodem blisko 30 lat temu. Może jeszcze zrozumieją, że rower to nie jest samochód dla nieletnich, tylko coś o wiele fajniejszego. Może jeszcze wyrosną z nich miejscy rowerzyści?

A może nawet będzie jeszcze lepiej, tak jak na tym pasku komiksowym .

kom

Więcej o:
Copyright © Agora SA