Ghost bikes solą w oku urzędników

Ghost bikes (Rowery duchy), to pomalowane na biało rowery, które stawiane są w miejscach gdzie zginęli rowerzyści. Pierwsze tego typu epitafium pojawiło się w Stanach Zjednoczonych 7 lat temu w St. Louis. Nie wiedzieć czemu przeszkadzają one urzędnikom miejskim.

Kasia wracała rowerem z pracy. Jechała mostem dworcowym w Poznaniu. Potrąciło ją rozpędzone BMW. Nie przeżyła.

Kilka dni później poznańscy rowerzyści w hołdzie tragicznie zmarłej przejechali ulicami miasta w Żałobnej Masie Krytycznej, a w miejscu, gdzie zginęła postawili pomalowany na biało rower. Zdaniem poznańskich urzędników ghost bike przeszkadza przechodniom i chcą go usunąć.

Przypadek z Wielkopolski nie jest jedynym. Władze Nowego Jorku rowery stawiane ku pamięci, traktują jak porzucone bicykle i zgodnie z uchwałą rady miasta bezmyślnie usuwają je po 30 dniach.

Ghost bikes są aktem spontanicznego zrywu serca, znakiem ogromnej tęsknoty za tymi co odeszli, ale także znakiem ostrzegawczym zarówno dla kierowców jak i rowerzystów. Zupełnie jak przydrożne krzyże, które nikomu nie przeszkadzają i nikt nie chce ich usuwać.

Paweł

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.