Kierowcy: Rowery są fajne

Kierowcy patrzą na rowerzystów krzywo? Niekoniecznie. Statystyczne badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii pokazują, że spora część tamtejszej opinii publicznej uważa, że rowerzyści są "cool" - czytamy w tekście Helen Pid z "Guardiana".

Profesor Alan Tapp i jego zespół z Uniwersytetu Zachodniej Anglii przepytali blisko 4000 Brytyjczyków na temat ich opinii o rowerach i rowerzystach. Co ważne zdecydowana większość ankietowanych nie jeździ często na rowerze. Można więc założyć, że duża część odpowiedzi pochodzi od kierowców.

Okazuje się, że 65% badanych uważa, że jeżdżenie rowerem jest rzeczą normalną, a jedynie 7% postrzega rowerzystów jako coś dziwnego. Zastanawiające jest to, że w populacji regularnych rowerzystów ta druga opinia jest znacznie częstsza (blisko co czwarty przebadany, który regularnie jeździ rowerem, uważa, że może to być postrzegane jako coś dziwnego).

W ankiecie padło również pytanie, czy stojąc w korku badany myśli o przesiadce na rower. 43% badanych odpowiedziało twierdząco, a 29% zaprzeczyło. Ta kwestia powiązana jest mocno z innymi ciekawym wynikiem. Otóż ankietowani byli pytani o to, czy są szczęśliwi. W populacji regularnych rowerzystów odsetek osób, które to potwierdziły był ponad dwókrotnie większy niż wśród reszty badanych (39% względem 18%).

Dość niepokojące, choć przez autorkę "Guardiana" przedstawione w pozytywnym świetle są odpowiedzi na pytanie o to, czy drogi publiczne są miejscem tylko dla samochodów a nie dla rowerów. O ile połowa badanych nie zgadza się z tym twierdzeniem, to aż 28% ankietowanych się pod nim podpisuje.

Autorkę brytyjskiej lewicowej gazety dziwi również, że tylko 10% ankietowanych uważa, że miejscy rowerzyści to "lewacy i hipisi". Nie powinna jednak zapominać, że żyje w kraju, w którym zapalonymi rowerzystami są zarówno konserwatywny premier rządu jak i konserwatywny burmistrz stolicy. Co więcej. Z ankiet wynika, że zdecydowanie więcej Brytyjczyków kojarzy kolarstwo z Davidem Cameronem czy Borisem Johnsonem niż ze złotą medalistką olimpijską w tej dyscyplinie sportu Victorią Pendelton.

Nam wypada tylko mieć nadzieję, że kiedy premierem zostanie rowerzysta a nie piłkarz, również w naszym kraju poprawi się postrzeganie cyklistów.

kom

Więcej o:
Copyright © Agora SA