Dominacja w MTB i całych mistrzostwach

Rywalizacja w kolarstwie górskim podczas Akademickich Mistrzostw Świata na Filipinach zakończyła się wielkim sukcesem Polaków. W ciągu dwóch dni, w ramach wyścigów XCE eliminator oraz XCO cross-country, nasi zawodnicy zdobyli aż 6 medali.

W weekend przyszedł czas na rywalizację w kolarstwie górskim. Organizatorzy mistrzostw przygotowali bardzo ciekawą trasę. Były na niej sztywne krótkie podjazdy, "rockgarden", wiele band, małych hopek, oraz solidny drop z możliwym objazdem. Ponadto w ramach imprezy odbywały się wyścigi dodatkowe, w których startowali zarówno dorośli jak i dzieci. Dzięki temu uczestników mistrzostw świata dopingowało kilkaset osób. W sobotę odbyły się sprinty XCE. Po eliminacjach, czyli jeździe indywidualnej na czas wiadomo już było, że Polacy będą jednymi z faworytów do medali. Marta Turoboś wykręciła drugi czas, z kolei wśród panów najlepszy czas uzyskał Piotr Kurczab wyprzedzając zaledwie o 0,03 sekundy Marcina Kawalca. Mocni byli również reprezentanci Niemiec i Japonii. Ostatecznie Marta Turoboś zdobyła srebrny medal, zaś akademickim mistrzem świata XCE zostal Marcin Kawalec. Niestety drobny błąd Piotra w półfinale spowodował upadek i brak kwalifikacji do finału. Na pocieszenie zostało zwycięstwo w finale B i 5 miejsce.

W niedziele przy jeszcze większym upale przyszedł czas na walkę w olimpijskiej formule kolarstwa górskiego czyli w cross-country. Panie miały do pokonania 5 okrążeń zaś panowie 7. Patrząc na sobotnie wyniki Polska ekipa z optymizmem czekała na finał rywalizacji. Tak też również było. Od samego początku zaatakowały nasze dwie zawodniczki, Niemka oraz Japonka. Po 2 rundach sytuacja w miarę się wyjaśniła. Na czele jechała Niemka z kilkusekundową przewagą nad Aleksandra Podgórską, a za nią z nieco większą stratą Marta Turoboś. Japonka z rundy na rundę traciła dystans. Ostatecznie wyścig zakończył się w takiej właśnie kolejności, a Polska wzbogaciła swój dorobek medalowy o srebro i brąz. O godzinie 14:00 wystartowali panowie. Od samego początku niezwykle szybko wyrwali do przodu Piotr Kurczab i Marcin Kawalec, wraz z Niemcem, Słowakiem, Japończykiem i Malezyjczykiem. Niestety poważny upadek tego ostatniego na pierwszej rundzie pozbawił go szans na walkę o miejsca medalowe. Nasi reprezentanci świetnie współpracowali w pełni kontrolując wyścig. Od 3 okrążenia jechali we trzech z Niemcem, którego co kilkaset metrów zrywali nadszarpując jego siły. Na finałowej rundzie Polacy mieli już ok. 1,5 minuty przewagi i niezagrożeni wjechali na metę. Warto zaznaczyć, iż nie walczyli ze sobą tylko wspólnie, trzymając się za ręce wjechali na metę. To wspaniały gest przyjaźni tych dwóch niezwykle utalentowanych kolarzy.

To było niezapomniane 7 dni. Wcześniejsze przygotowania do wyjazdu, powołanie kadry, kwestie logistyczne - to były długie godziny pracy. Jednak mimo dużego zmęczenia i wielu obowiązków cała ekipa niesamowicie się zżyła tworząc prawdziwą drużynę. Zauważyły to również inne reprezentacje i organizatorzy - mówi Grzegorz Miedziński kierownik ekipy. Mam nadzieję, że zdobycie na początku sezonu, w tak trudnych warunkach, na drugim końcu świata aż 9 medali podczas Akademickich Mistrzostw Świata pokazuje, że kolarstwo akademickie w Polsce ma ogromny potencjał. Liczę, że będzie to wystarczający sygnał dla niektórych władz uczelni i instytucji państwowych, aby mocniej i rozsądniej inwestowały w tę dyscyplinę - podsumowuje Grzegorz Miedziński.

Ps. Zapraszamy wszystkich kibiców na powitanie akademickiej reprezentacji Polski, która ląduje na lotnisku Okęcie we wtorek 22 marca ok. godziny 10:30 (lot z Dubaju).

Więcej o:
Copyright © Agora SA