Na rower tylko w nakryciu głowy - nowe przepisy PORD

To teraz nie będę mógł jechać rowerem do sklepu bez czapki? To jakiś absurd, ja lubię czuć wiatr we włosach... - mówi Robert, rowerzysta z Warszawy

Celem projektowanej zmiany przepisów PORD jest poprawienie bezpieczeństwa wszystkich rowerzystów. Do tej pory możliwość legalnego braku okrycia głowy poruszających się na rowerze krytykowana była przez ogół społeczeństwa, w końcu ustawodawca postanowił coś z tym zrobić - tłumaczy Aleksander Ołon, oficer rowerowy z Lubonia.

Sejm przepchnął projekt ustawy w tajnym głosowaniu, 29 marca. Jeżeli projekt nowelizacji ustawy zaakceptuje Senat, a potem pod nim podpisze się Prezydent (a wszystko na to wskazuje) - najprawdopodobniej w czapkach będziemy musieli zacząć jeździć już od czerwca.

Co to nam daje?

Plusem dla rowerzystów będzie na pewno lepsza ochrona przed wiatrem i innymi czynnikami atmosferycznymi. Wyroby wiatro- i wodoodporne są promowane przez ustawodawcę. Politycy liczą, że nakaz jazdy w czapkach uzdrowi nasze rowerowe społeczeństwo - po prostu będziemy jeszcze mniej chorować.

Po drugie będziemy bardziej widoczni, ustawodawca określił jasno jakie kolory mogą mieć nakrycia głowy. Z palety dozwolonych barw wypadły takie lubiane przez Polaków kolory jak czarny, szary, brązowy, beżowy, brunatny i granatowy. Barwy promowane jako bezpieczne to jasna zieleń, czerwień i dobrze nam znana żółć...

Ustawodawca także określa jakie nakrycia głowy są dopuszczone do używania. Są to wszelkiego rodzaju czapki (z daszkiem, pomponem lub bez), berety (z antenką lub bez), kaszkiety oraz furażerki. Zabronione są okrycia głowy z woalką oraz cylindry i kapelusze, których rondo mogłoby ograniczyć widoczność rowerzyście.

Okazało się, że całą akcję już wcześniej promowano za pomocą znaku-ikonografiki rowerzysty z cylindrem:

Promowanie jazdy w czapkach na Wyspie SobieszewskiejPromowanie jazdy w czapkach na Wyspie Sobieszewskiej fot. MB fot. MB

Rowerzyści oburzają się jednak, gdyż jak okazuje się promocja nowego prawa promowała nielegalne rozwiązania:

Kapelusz jest zbyt duży, przecież nikt w takim nie będzie jeździł. Dodatkowo ustawodawca zabronił jazdy w cylindrach i kapeluszach właśnie. Jakby tego było mało jest on koloru czarnego, więc zabronionego w świetle nowych zmian. Ja nie wiem czy oni w ogóle myślą zanim coś wymyślą - skarży się Robert, rowerzysta z Warszawy.

A co nam grozi za jazdę bez nakrycia głowy? Za to wykroczenie grozi mandat w wysokości 50 zł i nakaz prowadzenia roweru. Funkcjonariusz będzie miał prawo uniemożliwić kontynuowanie jazdy rowerzyście, który złapany zostanie podczas jazdy z gołą głową. Policjant może na przykład spuścić powietrze z kół roweru - mówi starszy aspirant Franciszek Pyć z Komendy Stołecznej Policji.

Zobaczymy jak w kraju nad Wisłą przyjmie się ta nowość, bo będzie to pierwszy na świecie przypadek takiego dbania polityków o obywateli poruszających się na rowerach.

Należy jeszcze wspomnieć, że powyższy artykuł powstał dnia 1 kwietnia i jest primaaprilisowym żartem :)

Materiały partnerów

Giro Atmos Kask Rowerowy zobacz >

Uvex Kask Rowerowy Race 5 + Okulary Polaryzacyjne zobacz >

Giro VERONA Kask niebieski zobacz >

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.