Kobiety na rowery - to się opłaca

Wskaźniki mierzące na ile dane miasto przyjazne jest rowerom, takie jak Copenhagen Index, biorą pod uwagę m.in. udział kobiet w ruchu rowerowym. Im więcej rowerzystów stanowią kobiety, tym lepiej. Dlaczego tak jest i co zrobić, by nasze córki, siostry, partnerki, mamy i babcie częściej przemieszczały się rowerami?

Ile kobiet jeździ rowerami?

Według amerykańskich badań z 2009 roku, na jedną rowerzystkę w Stanach Zjednoczonych przypada trzech rowerzystów. USA, mimo pozytywnych zmian w niektórych miastach, nie są najprzyjaźniejszym krajem dla osób na rowerach. W Danii czy Holandii udział kobiet w ruchu rowerowym przekracza 50%. Polska prawdopodobnie znajduje się gdzieś między tymi skrajnościami, niestety nasze badania nie są zbyt szczegółowe i nie do końca doskonałe pod względem metodyki. Z ankiety przeprowadzonej przez warszawskiego Pełnomocnika ds. transportu rowerowego, 61% osób jeżdżących rowerami w Warszawie to mężczyźni. Panowie dużo częściej niż kobiety jeżdżą codziennie, niezależnie od pogody, zimą ich udział w ruchu rowerowym rośnie drastycznie.

W szpilkach na rowerze

Sytuacja ta wynika z kilku powodów. Przede wszystkim kobiety mają statystycznie większe obawy dotyczące bezpieczeństwa w ruchu. Wiąże się to też m.in. z faktem, że częściej niż mężczyźni opiekują się osobami zależnymi (dziećmi lub niesamodzielnymi rodzicami), co w miastach o złej infrastrukturze rowerowej i braku odpowiedniej kultury jazdy skutecznie zniechęca do korzystania z rowerów. W grę wchodzą wreszcie takie sprawy jak kwestia ubrania (co by nie mówić trudniej jeździ się na rowerze w spódnicy do kolan i szpilkach niż w garniturze i półbutach) czy choćby fakt, że już w wieku szkolnym (i nie jest to tylko polska specyfika), dziewczyny częściej niż chłopcy wycofują się z aktywności fizycznej.

Dlaczego nie jeżdżą?

Amerykańska organizacja League of American Bicyclists zbadała dokładnie różnice w powodach, dla których kobiety i mężczyźni rezygnują z roweru. 29% kobiet i 21% mężczyzn jako główny powód podaje brak czasu. 32% kobiet i tylko 20% mężczyzn - brak możliwości przewożenia rowerem większej ilości rzeczy. 19% kobiet i 7% mężczyzn (2,5 raza mniej!) - brak możliwości przewożenia dzieci.

Poczucie bezpieczeństwa ma wielki wpływ

Zbadano również wpływ poczucia bezpieczeństwa na chęć kobiet do poruszania się rowerem. W 2011 roku na nowojorskich ulicach, wzdłuż których nie było infrastruktury rowerowej kobiety stanowiły jedynie 15% osób jadących rowerami, podczas gdy na sąsiednich ulicach, wzdłuż których były ścieżki i pasy rowerowe, odsetek ten rósł ponad dwukrotnie do 32%. To prawdopodobnie tłumaczy czemu Indeks Kopenhaski uznaje feminizację ruchu rowerowego jako wskaźnik pozwalający ocenić przyjazność miasta rowerzystom w ogóle. Pokazuje to również, że nie zawsze należy ufać męskim inżyniersko-aktywistycznym gronom, ustalającym gdzie warto poprowadzić ścieżkę rowerową, a gdzie jest ona niepotrzebna.

Jeżeli oszczędzać to najlepiej dzięki rowerowi

Lucia Graves w tekście There's a Biking Gender Gap. And It Has a Real Economic Impact w National Journal zwraca uwagę na poważny ekonomiczny aspekt małego udziału kobiet w ruchu rowerowym. Otóż kobiety w Stanach Zjednoczonych zarabiają jedynie ok. 70% tego, co mężczyźni. Są po prostu biedniejsze. Zresztą pod tym względem USA nie różnią się nadmiernie od Polski. Wprawdzie u nas różnica wynagrodzeń nie jest tak duża, jednak ryzyko popadnięcia w ubóstwo kobiet jest większe niż mężczyzn. Niskie dochody oznaczają konieczność oszczędzania. Rower jest oczywiście tańszy od komunikacji zbiorowej, nie mówiąc już o własnym aucie. Jednak jeśli - z różnych powodów - rower nie jest przez kobiety wybierany, oszczędzać muszą w innych, często ważniejszych dla godnego życia obszarach.

Chcesz być niezależna, mądra i bogata? Wybierz rower

Rower może mieć również inny, pośredni wpływ na poziom życia kobiet. Po pierwsze - jak już to kiedyś opisywaliśmy - według hiszpańskich uczonych, którzy opublikowali wyniki swoich badań w naukowym czasopiśmie "Archives of Pediatrics and Adolescent Medicine" , dziewczyny dojeżdżające do szkoły na rowerach lub chodzące tam na piechotę osiągają lepsze wyniki w nauce niż te, które jeżdżą na lekcje samochodem lub komunikacją zbiorową. Pediatrzy doszli do takiego wniosku zestawiając wyniki testów szkolnych 1700 uczniów w wieku 13-18,5 lat z ich środkami codziennego transportu. Co ciekawe, wśród chłopców nie zaobserwowano podobnej zależności. Jak wiadomo lepsze wyniki w nauce są mocno skorelowane z przyszłą pozycją zawodową, a co za tym idzie - zarobkami. Z pewnością pozytywny wpływ na tę pozycje będzie miało również poczucie niezależności oraz wysoka samoocena, a te wprost związane są z faktem samodzielnej mobilności. Dziewczyny na rowerach są pewniejsze siebie i bardziej niezależne.

Promujmy damski rower

Z tego wszystkiego wynika, że im więcej dziewczyn i kobiet będzie jeździło na rowerach, tym więcej korzyści będą odnosiły one same, ale również całe społeczeństwo. Oczywiście zwiększenie udziału żeńskiej części populacji w ruchu rowerowym nie zrobi się samo. Trzeba podejmować działania, które do tego doprowadzą. Nie zniechęcać dziewczyn do jazdy rowerem, tworzyć przyjazną infrastrukturę rowerową, uczyć bezpiecznych zachowań, dbać o utrzymanie infrastruktury zimą. Niebagatelne znaczenie ma również pokazywanie, że rowery nie są tylko domeną silnych, brudnych mężczyzn w lajkrze. Bardzo dobrą robotę pod tym względem robi w Polsce BikeBelle, promując dziewczyńskie i kobiece korzystanie z roweru.

Kobieta techniczna

Jest jeszcze jedna sprawa, która może wydać się błaha, choć zapewne taka nie jest. Wiele moich znajomych, zarówno tych początkujących rowerzystek, jak i tych, które znają się na rowerach dużo lepiej niż ja, często skarżyło się na obsługę w sklepach i warsztatach rowerowych. To na pewno nie jest reguła, ale one opowiadały, jak były traktowane albo z rodzajem jakiejś wyższości ("jak to pani nie wie, jakiej szerokości łańcuch?"), albo zupełnie pobłażliwie ("mamy doskonały rower dla pani, cały różowy"). W odpowiedzi na takie sytuacje powstała inicjatywa "Zębatka", gdzie kobiety uczą się remontować rowery, co jeszcze bardziej zwiększa ich niezależność.

Może macie jeszcze jakieś inne pomysły, jak zachęcać dziewczynki, dziewczyny i kobiety do wsiadania na rower? Podzielcie się nimi - dla ich dobra i dla dobra nas wszystkich!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.