- Akcja "Rowerem do szkoły" jest bardzo trafiona. Chcemy się w nią włączyć. Wiem, że szkoły na własną rękę montują sobie stojaki, szukają sponsorów na ich zakup itd. Ale postaramy się jeszcze w tym roku wygospodarować w budżecie kilkanaście tysięcy złotych, by sprawić szkołom dodatkowe stojaki. Pieniądze pochodziłyby z niewykorzystanych funduszy, m.in. z nierozstrzygniętych przetargów. Jeśli się to nie uda, na pewno w przyszłym roku przeznaczymy podobną kwotę z budżetu na ten cel - deklaruje Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta miasta Rzeszowa. To odpowiedź na nasz wczorajszy tekst, w którym dyrektorzy dwóch rzeszowskich szkół mówili o tym, że przy ich placówkach brakuje stojaków.
Wydział edukacji urzędu miasta z kolei przypomina, że szkoły dysponują swoim własnym budżetem i to w nim mogą znaleźć pieniądze na zakup stojaków. - Nasz dyrektor ds. finansów stara się przekonywać dyrektorów, by np. przesuwali środki z innego zadania na ten cel. Jeśli się nie uda, to wtedy dopiero się do nas zgłaszają. Nie przypominam sobie, by w ciągu ostatniego roku wpłynęło do nas pismo w takiej sprawie - słyszymy w sekretariacie tego wydziału.
Artykuł pochodzi z rzeszowskiego wydania lokalnego Gazety.