Wrocław: Pierwsza wspólna akcja Policji i rowerzystów

We wtorek rano policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu upominali kierowców za ich niebezpieczne zachowania wobec rowerzystów. Rowerowi aktywiści mówią o precedensie i kroku w dobrym kierunku.

Policjanci z drogówki pełnili dziś służbę przy skrzyżowaniu ul. Na Ostatnim Groszu i Bystrzyckiej. To miejsce szczególnie niebezpieczne. Kierowcy, którzy zjeżdżają z estakady i rozpędzeni skręcają w ul. Bystrzycką, z impetem wjeżdżają na przejście dla pieszych i drogę rowerową (gdzie piesi i cykliści akurat mają zielone). Rowerzyści natomiast, którzy zjeżdżają z Gądowianki i chcą jechać prosto, jadą fatalnie zaprojektowaną drogą rowerową, przez co są bardzo źle widoczni. Pojawiają się w zasięgu wzroku kierowcy w ostatnim momencie.

Z piskiem opon taksówka wyminęła rowerzystę

- W tym miejscu kierowcy powinni zachować szczególną ostrożność. W zeszłym roku były tu trzy wypadki z udziałem rowerzystów, w tym jeden bardzo poważny. Dochodzi tu do wielu kolizji i niebezpiecznych sytuacji. Dlatego będziemy zatrzymywać każdego, kto przejedzie na żółtym świetle, lub nie zwróci uwagi na wymalowaną drogę rowerową. Nie będziemy jednak wlepiać mandatów, ale upominać i pouczać - deklarował rano starszy aspirant Filip Włosek.

Nie trzeba było długo czekać, żeby słowa policjanta o niebezpiecznym skrzyżowaniu się potwierdziły. Już po pół godzinie rozległ się pisk opon. Rozpędzona taksówka w ostatniej chwili ominęła przejeżdżającego przez ul. Bystrzycką rowerzystę. Funkcjonariusze zatrzymali kierowcę i wytłumaczyli, jakie zagrożenie spowodował.

Chcą przerwać błędne koło

Akcja jest wynikiem współpracy policji i Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej. Do tej pory policja prowadziła działania prewencyjne głównie na chodnikach i wlepiała mandaty za jazdę chodnikiem. We wtorek po raz pierwszy skupiła się na przyczynie takich zachowań cyklistów - słabym bezpieczeństwie na wrocławskich drogach.

- Współdziałamy z policją, aby przerwać błędne koło. Kierowcy jeżdżą, nie zachowując należytej ostrożności, przez co dosłownie i w przenośni spychają rowerzystów na chodnik - tłumaczył Cezary Grochowski z WIR. - Na chodniku rowerzysta stwarza zagrożenie dla pieszych. Jadąc chodnikiem, łamie przepisy, a przejeżdżając przez drogę, często wjeżdża prosto pod koła samochodu. I tak koło się zamyka. Jedynym sposobem, by je zatrzymać, jest poprawa zachowań kierowców.

- Jesteśmy bardzo wdzięczni policji, że nareszcie dostrzegła, że to kierowcy, jako silniejsi uczestnicy ruchu drogowego, powinni bardziej uważać na pieszych i rowerzystów - dziękował policji Jakub Nowotarski z WIR.

Samochód jest niebezpieczny

Policjanci współpracują z Wrocławską Inicjatywą Rowerową od kilku miesięcy. Zanim rozpoczęli dzisiejszą akcję, razem z aktywistami rowerowymi jeździli po Wrocławiu i oceniali, które miejsca są najbardziej niebezpieczne. - Jest ich dużo. Zobaczymy, jakie efekty przyniesie dzisiejsza akcja. Ale na pewno będą następne - zapewnił Włosek.

Także ustawodawca ocenia samochody jako najgroźniejszych uczestników ruchu. Ma to odzwierciedlenie w przepisach. Rowerzyście za jazdę chodnikiem grozi 50 zł mandatu, za przejazd przez przejście dla pieszych 100 zł (to najczęstsze przewinienia). Za to kierowca, który wymusza pierwszeństwo, dostaje mandat 350 zł i 6 punktów karnych.

Podczas porannej wtorkowej akcji policja zatrzymała 11 rowerzystów (za jazdę chodnikiem) i trzech kierowców za wymuszanie pierwszeństwa na rowerzystach. Nikt nie został ukarany.

Artykuł pochodzi z wrocławskiego wydania lokalnego Gazety.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.