Projekt ma być gotowy do końca lipca. - To priorytet, bo da nam podstawę do działania. W budżecie na ten rok mamy zapisane 400 tys. zł na budowę infrastruktury rowerowej, całego planu na pewno nie uda się nam zrealizować. Ale chcemy przynajmniej zacząć - dodaje rzecznik drogowców.
Na pierwszy ogień pójdzie ścieżka rowerowa wzdłuż ul. Żytniej. - Tam w ramach budowy węzła drogowego powstał już jej fragment, a teraz chcemy ją budować dalej, w kierunku ronda Giedroycia i połączyć ze ścieżką biegnącą w dolinie Silnicy. To blisko 200-metrowy odcinek - tłumaczy Tomasz Zboch, pełnomocnik prezydenta ds. infrastruktury rowerowej.
Zrobione mają być też projekty ścieżek wzdłuż ul. Warszawskiej i Jesionowej. - Ta pierwsza będzie miała ok. 1,5 km i połączy centrum Kielc z Szydłówkiem. Druga to blisko 600-metrowy odcinek między rekreacyjną ścieżką wzdłuż doliny Silnicy a tą projektowaną przy ul. Warszawskiej - dodaje Zboch.
Będą one realizowane w kolejnych latach. - Na samą Warszawską potrzeba przynajmniej 800 tys. zł. Ale mam nadzieję, że inwestycję przynajmniej uda się zacząć. Łatwo będzie podzielić ją na etapy - mówi kielecki oficer rowerowy.
Tłumaczy też, że wybór nie był przypadkowy. - Chcemy zacząć spinać ze sobą fragmenty ścieżek rowerowych, które istnieją w mieście, a powstają zwykle w ramach większych inwestycji. Tak, by można było przejechać całą trasę bez konieczności zsiadania z roweru - wyjaśnia Zboch.
O szczegółach planowanych rozwiązań chce rozmawiać z rowerzystami. - Najbliższe spotkanie jest w piątek 24 maja w sali sesyjnej - zapowiada.
Rowerzystom pomysł się podoba. - Od dawna postulujemy, żeby połączyć istniejące w Kielcach drogi rowerowe, dla nas to priorytet. Dlatego budowę właśnie tych odcinków oceniam pozytywnie - mówi Marcin Chłodnicki, prezes Stowarzyszenia MTB Kielce.
Artykuł pochodzi z kieleckiego wydania lokalnego Gazety.