Bike polo podbija Trójmiasto

Na trójmiejskich plażach obserwowaliśmy latem, jak szybko zmieniają się trendy w sportach importowanych z zagranicy: najpierw był windsurfing, potem kitesurfing i skimboard. Podobny fenomen widać teraz na kilku gdańskich boiskach, gdzie od pewnego czasu trenują członkowie grupy 3City Bike Polo.

Pomysł przywiozła około półtora roku temu z Londynu Agata (wcześniej była kurierem rowerowym w Paryżu - to tam po raz pierwszy zagrała w bike polo, a w Anglii grała już regularnie). Za wykonanie wzięli się wspólnie z Wojtkiem Mikulskim zwanym "Buźką" i znajomymi ostrokołowcami: rowerzystami jeżdżącymi specjalnie dostosowanymi rowerami torowymi, które nie mają przerzutek i są często pozbawione hamulców. Założyli grupę otwartą na Facebooku, organizują mecze dwa, trzy razy w tygodniu. 23 i 24 marca urządzili w Gdańsku turniej, na który zjechało się szesnaście drużyn bike polowców z całej Polski. Miała być również drużyna z Wiednia, ale ostatecznie nie dojechała.

Zasady gry: rower zamiast konia

Tak jak w przypadku wielu nowo powstających sportów bike polo jest skrzyżowaniem dwóch dyscyplin: tradycyjnego polo i kolarstwa. To zaadoptowana do warunków miejskich wersja gry w polo, w której konia zastąpiono rowerem. Luźno podchodzi się do wymogów dotyczących boiska: zasadniczo gra się tam, gdzie się da - wymiary i rodzaj podłoża nie są tutaj istotne. Ważne jest, by gracze uznali, że są w stanie grać na danej przestrzeni. Muszą tylko na boisku wyznaczyć dwie bramki (w regulaminie gdańskiego turnieju czytamy, że bramki miały 183 cm szerokości i 90 cm wysokości). Należy także wyznaczyć dwa punkty na skraju środkowej linii boiska, gdzie gracze, którzy popełnią najczęściej spotykany w bike polo błąd dotknięcia stopą ziemi w trakcie gry (tzw. foot down), będą mogli się "odbić".

Drużyny składają się z trzech graczy, a zadaniem każdej z nich jest uzyskanie pięciu punktów (bramek). Bramki strzela się, wbijając piłkę (wielkości hokejowego krążka) do bramki przeciwnika za pomocą specjalnego kijka. Mecz kończy się, kiedy któraś z drużyn zdobędzie pięć bramek.

Zrób to sam: kijek, rura hydrauliczna i dętka

Trójmiejscy gracze przyjeżdżają na mecz na swoich rowerach. Jedni mają kijki przywiązane do ramy roweru, inni przywożą je w plecaku. Co do rodzaju rowerów, nie ma żadnych ograniczeń - jeden ze stałych trójmiejskich bike polowców, Marcin, opowiada, że za pierwszym razem grał na różowej holenderskiej damce z koszykiem z przodu. Grywa się na rowerach szosowych, torowych, BMX-ach i rowerach górskich. Z czasem każdy dobiera sobie rower odpowiedni dla siebie.

Większość bike polowców to rowerowi zapaleńcy, w związku z czym nierzadko mają już rowery specjalnie do bike polo. Gracz, który jest bramkarzem, często instaluje sobie na przednim kole osłonę, dzięki której piłka nie będzie mogła przelecieć przez szprychy roweru.

Przed każdym meczem sprawdza się bezpieczeństwo rowerów - każdy robi to we własnym zakresie. Chłopcy (ale i dziewczęta, bo istnieje również, choć na razie mniej liczna, drużyna damska bike polo) zazwyczaj mają przy sobie wszystko, czego potrzeba. Krzysztof, który trafił do trójmiejskiej grupy później, dzięki internetowi, wyjmuje z plecaka kompletny sprzęt rowerowy - pompki, imbusy, klucze, łyżki do opon, łatki, taśmę izolacyjną. To wszystko jeszcze nieraz się przyda.

Kijki każdy robi sobie sam. Technika jest prosta - na koniec kijka narciarskiego przymocowuje się w poprzek krótki kawałek grubej, plastikowej rury hydraulicznej, a drugi koniec ciasno owija się dętką od roweru, co pozwala łatwo chwytać kij. Bramki wolno strzelać jedynie przednią częścią kijka. Strzelanie bokiem (czyli okrągłą częścią rury) jest błędem (tzw. shuffle, potocznie "szufla").

Dołącz

Liderem bike polowców w Trójmieście jest Wojtek. Na co dzień prowadzi swoją własną działalność - rowerową firmę kurierską, która prężnie działa na terenie Trójmiasta. Planuje zorganizowanie w Gdańsku Mistrzostw Polski w Bike Polo, ale na razie musiał projekt odłożyć z powodu pracy. Jednak zarówno Wojtek, jak i reszta zapaleńców tego sportu spotykają się regularnie. Trzy, cztery razy w tygodniu grają na boisku przy Zespole Szkół Autonomicznych przy ulicy Osiek w Gdańsku. O spotkaniach można się dowiadywać na bieżąco dzięki grupie "Bike Polo Gdańsk" na Facebooku. Wojtek zachęca wszystkich zainteresowanych, aby dołączyli do drużyny. Tymczasem szykuje się na Mistrzostwa Polski Kurierów Rowerowych, które odbędą się tego lata w Gdańsku 16-17 sierpnia.

Artykuł pochodzi z trójmiejskiego wydania lokalnego Gazety.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.