Rowery - nie tylko zimą - przeżywają naprawdę smutne historie. Są chowane do piwnic, zostawiane na balkonach, opuszczone, samotne, zaniedbywane, zapomniane. Jeszcze niedawno hołubione, teraz w zasadzie bezużyteczne, rdzewieją i wspominają czasy wiosennej i letniej chwały. Trzeba dać im głos. "Rowery w toku" to program interwencyjny, w którym wysłuchujemy tych historii i doradzamy, jak uporać się z problemami.
"Ktoś wszędzie maluje moje podobizny" - mówi chcący zachować anonimowość rower (12 lat).
Rafał Muszczynko, Polska na Rowery: Rowery, które (często po wielu latach jeżdżenia po lesie i za miastem) po raz pierwszy spotykają się z rowerową infrastrukturą, mogą być zdziwione, a nawet zszokowane. Podobizny rowerków na znakach pionowych, znaki poziome na asfalcie co kilkadziesiąt metrów. Ba - te ostatnie coraz częściej spotykamy już nie tylko na drogach rowerowych, ale też na jezdniach (pasy, kontrapasy), stojakach rowerowych, windach i w wielu innych miejscach. Jednoślad może odnieść mylne wrażenie, że to karykatury, że ktoś się z niego zwyczajnie nabija.
Rower to nie zwierze - nie należy go trzymać wyłącznie w lesie i na wsi. Rower powinien poznać miasto, regularnie oglądać infrastrukturę rowerową - wtedy szok i strach u jednośladu na pewno nam nie grozi.
Jeżeli jednak już popełniliśmy błąd i rower trzymany był wyłącznie z dala od cywilizacji, przed pierwszą wizytą w mieście należy mu wytłumaczyć, że widoczne w wielu miejscach rysunki roweru to nie nabijanie się lub karykatura, ale wyraz uznania dla rosnącej rzeszy jednośladów i osób jeżdżących nimi.
Rowery w Toku to program interwencyjny, program dla Was. Chcesz, żeby Twój rower wystąpił w programie "Rowery w toku"? Masz do pokazania ciekawą historię, albo chcesz nagłośnić ważny społecznie problem? Zgłoś się do nas, opisz w kilku zdaniach historię krzywdzonego roweru i wyślij na adres rowery@agora.pl
p.s. Oczywiście to wszystko zabawa. Naszym celem jest jednak uświadomienie, że rower to nie tylko lato, dobra pogoda i wycieczki za miasto.