Coraz więcej rowerzystów zimą - dlaczego?

No dobra - nie liczyłem, ale mam przekonanie graniczące z pewnością, że tej zimy znów nas było więcej na rowerach. Jak to się stało? Jakie są czynniki sukcesu?

Po pierwsze - to była (a właściwie jest) nie bardzo zimna, ale dość śnieżna zima. Brak potwornych mrozów sprawił, że dość łatwo można było się przekonać, że jazda rowerem zimą nie musi kończyć się odmrożeniem kończyn. Z kolei śnieg, który sypał i sypał sprawiał, że odśnieżanie samochodów a potem sterczenie w korkach na odśnieżanych w pośpiechu ulicach naprawdę mogło się znudzić. Od zawsze dziwiłem się tym, którzy wolą spędzić 20 minut przy czyszczeniu auta ze śniegu, by zaraz potem utknąć w korku, niż po prostu wsiąść na rower. Takie ćwiczenie powtórzone kilkanaście czy dwadzieścia kilka razy może przekonać najtwardszych przeciwników rowerów.

Po drugie - media przestały rower zimą traktować jako dziwactwo. Artykuły "Jak ukryć rower w piwnicy, żeby przez pół roku nie zjadła go rdza i nie zabrali złodzieje" zostały zastąpione tekstami opisującymi zimowych rowerzystów i rowerzystki. Zaczęliśmy być gorącym tematem tej zimy, a to zawsze dobrze robi na liczebność.

Po trzecie - z roku na rok rośnie liczba tych, którzy spędzili semestr czy dwa w zagranicznych miastach i widzieli tam, że można. Stypendyści Erasmusa jeżdżą nie tylko do Barcelony czy Salonik, ale również Uppsali, Kopenhagi czy Helsinek, a w tych miastach zimą nie brakuje ani śniegu, ani rowerzystów. Od dawna wiadomo, że jedną z najlepszych inwestycji, jakie moglibyśmy zrobić, to wysłać naród na stypendium, żeby nie tylko studenci, ale również decydenci zobaczyli, że się da.

Najbardziej wytrwałych rowerzystów nawet śnieg nie wystraszył. Warto do nich dołączyć i zacząć rowerowy sezon już terazNajbardziej wytrwałych rowerzystów nawet śnieg nie wystraszył. Warto do nich dołączyć i zacząć rowerowy sezon już teraz Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Wyborcza.pl

Po czwarte - zmiana przepisów. Wprawdzie jazda rowerem po chodnikach w czasie trudnych warunków atmosferycznych oraz opony z kolcami legalne są już od dwóch sezonów, ale - zgodnie z "po trzecie", teraz przebijają się jeszcze mocniej do publicznej świadomości, jak choćby w takich tekstach . Oczywiście trudno oczekiwać, że Polacy masowo rzucą się na rower zimą tylko dlatego, że mogą legalnie jechać po chodniku, jednak jeśli choć kilka osób skorzystało z tej okazji to dobre i to. Ważne, żebyśmy wiosną wiedzieli, jak wjechać na jezdnie, bo chodniki wcale nie są idealnym miejscem dla rowerzystów

Po piąte - wasz dobry przykład. Oczywiście najważniejszy jest, nomen omen, efekt kuli śniegowej. Tego znacznego przyrostu liczby rowerzystów i rowerzystek nie byłoby tej zimy, gdybyście nie dawali im dobrego przykładu i nie przyjeżdżali uśmiechnięciu do szkół i zakładów pracy nawet w największy śnieg. To dzięki powtarzanemu codziennie przez Was zaklęciu: "Tak, dzisiaj też rowerem" coś drgnęło. Jeszcze jedna-dwie takie zimy i zakłady odśnieżania miast będą musiały skapitulować i wreszcie przestać składować śnieg na drogach dla rowerów.

kom

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.