W Toruniu powstanie system wypożyczania rowerów

W przyszłym roku ma ruszyć w naszym mieście bezobsługowa wypożyczalnia rowerów. Powinna działać przynajmniej cztery lata. W tym czasie torunianie będą mogli korzystać z około 150 jednośladów.

Początkowo, wzorem Rzeszowa, nasi urzędnicy nie chcieli dokładać pieniędzy do wypożyczalni. Zakładali, że uda się znaleźć firmę, która w zamian za miejsca reklamowe przy stacjach dla jednośladów za darmo poprowadzi rowerowy biznes.

Teraz zmienili zdanie. - Pójdziemy w ślady takich miast jak Wrocław, Poznań, Opole i Warszawa i będziemy dopłacać z budżetu do prowadzenia tej działalności - mówi prezydent Michał Zaleski.

Skąd to nowe stanowisko? O miejskiej wypożyczalni rowerów słyszymy od dawna, a przedsiębiorcy chcącego w zamian za reklamę wypożyczać rowery do dziś nie udało się znaleźć. Poza tym model rzeszowski nie do końca się sprawdza. - W polskich warunkach ten system jest trudny w realizacji, bo firmom bardziej zależy na reklamie i zysku niż na rowerzystach - twierdzi Paweł Wiśniewski ze Stowarzyszenia Rowerowy Toruń.

W mieście ruszyły przygotowania do wyłonienia firmy, która zorganizuje wypożyczalnię. Urzędnicy planują lokalizację stacji rowerowych, szacują liczbę potrzebnych jednośladów i kalkulują opłaty za ich wypożyczenie. Zamierzają rozmawiać z członkami Stowarzyszenia Rowerowy Toruń i obiecują konsultacje społeczne. Zapowiadają, że system mógłby ruszyć wiosną 2013 r. - Podejmiemy taką próbę - zapewnia Zaleski. - Jak nie zdążymy na początek sezonu rowerowego, to ruszymy w jego trakcie i zbierzemy doświadczenia na kolejne lata.

Wiśniewski zauważa, że przypadki innych miast pokazują, iż możemy mieć problem ze startem na wiosnę. - Urzędniczych procedur, uzgodnień z konserwatorem zabytków, ustawienia stojaków nie da się przeprowadzić w miesiąc - tłumaczy rowerzysta. - Ale poślizgu nie traktowałbym jako porażki. W tym przypadku lepiej popracować dłużej, a lepiej. Chodzi przecież o to, by system się sprawdził.

W naszym mieście mogłoby działać od 10 do 20 stacji będących automatycznymi parkingami dla jednośladów. Miasto chciałoby, aby ich właściciel dogadał się np. z galeriami handlowymi oraz hotelami i w ich sąsiedztwie na własną rękę uruchomił kolejne. Rowery nie mogą być zwykłymi modelami, które możemy kupić w sklepie, ale muszą być zrobione na zamówienie operatora systemu, tak by łatwo je wpinać i wypinać ze stacji. Założenie jest takie, by torunianin mógł wziąć rower np. na Rubinkowie i oddać go na Starówce lub w miasteczku uniwersyteckim na Bielanach. O autoryzację oraz rozliczenie czasu jazdy dba specjalny system informatyczny. Jednoślady można wypożyczyć po rejestracji w serwisie oraz niezbędnych opłatach. Płacić można przelewem oraz bezpośrednio w stacji rowerowej kartami płatniczymi.

Aby zachęcić użytkowników do korzystania z jednośladów, w większości systemów pierwsze 20 minut jazdy jest bezpłatne. Jeśli czas ten przekroczymy, system pobierze opłatę. Przykładowe stawki wyglądają następująco: jednorazowa zwrotna opłata początkowa - 20 zł, jazda do 20 minut za darmo, od 21 do 60 minut - 1 zł, druga godzina - 3 zł, trzecia godzina - 5 zł, czwarta i każda kolejna godzina - 7 zł. - To tylko wzór, nie wiem, czy takie stawki będą obowiązywały w naszym mieście - mówi Jarosław Więckowski, dyrektor magistrackiego wydziału sportu i turystyki. - Zasada "im dłużej, tym drożej" jest niezbędna, by wymusić rotację w wypożyczalni.

Cykliści uważają, że Toruń jest zbyt mały, by stacje rowerowe zintegrować z komunikacją miejską. Obawiają się również problemów konserwatorskich z usytuowaniem automatycznych stojaków na Starówce. - Na szczęście kilka miast już otworzyło wypożyczalnie i jest gdzie szukać skutecznych rozwiązań - mówi Wiśniewski. - Dobrze, że miasto zmieniło podejście i chce płacić za wypożyczalnie, bo w ten sposób może na firmie wymóc pewne zobowiązania dotyczące m.in. cen, lokalizacji i serwisu maszyn.

Rowerowy projekt ma być finansowany przez cztery lata. W przyszłym roku zarezerwowano na jego realizację 160 tys. zł, w 2014 r. i 2015 r. po 230 tys. zł i w 2016 r. - 160 tys. zł. Miasto będzie się starało zdobyć na ten cel środki unijne.

Artykuł pochodzi z toruńskiego wydania lokalnego Gazety. Zagłosuj też w sondzie pod artykułem .

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.