Poznań: Winiary, Wilda i Grunwald chcą stawiać stacje rowerów miejskich

Liczyliście, że w waszej dzielnicy powstaną stacje rowerów miejskich? No to musicie poczekać. Do końca 2014 r. miasto postawi co najwyżej dwie takie stacje. I to mimo że rady osiedli chcą się do nich dołożyć.

System rowerów miejskich działa w Poznaniu od kwietnia tego roku. Rowery można wypożyczyć na ul. Półwiejskiej, przy moście Teatralnym, na Dworcu Głównym, na skrzyżowaniach ulic: Kantaka i 27 Grudnia oraz Garbary i Małe Garbary oraz na rodzie Rataje i rondzie Śródka.

Jeśli wypożyczymy rower na 20 minut i zwrócimy go na kolejnej stacji, to nie płacimy ani złotówki. Jazda powyżej 20 minut kosztuje 2 zł, a za godzinę wypożyczenia roweru zapłacimy 4 zł. Żeby system był wygodny dla mieszkańców, stacji musi być dużo i nie mogą być od siebie bardzo oddalone. Tymczasem dziś jest ich tylko siedem.

Ale poznańskie rady osiedla chciałyby rozwinąć system i postawić kolejne stacje. Na początku listopada rada osiedla Winiary złożyła do Zarządu Transportu Miejskiego wniosek o postawienie stacji rowerów miejskich obok przystanku PST przy ul. Słowiańskiej. - Chcielibyśmy, aby ta stacja powstała w przyszłym roku. Na pewno z rowerów korzystałoby wielu mieszkańców i studentów - mówi Jan Chudobiecki, przewodniczący Rady Osiedla Winiary. O dwóch kolejnych stacjach, m.in. koło rynku wildeckiego myślą również radni osiedlowi z Wildy.

Bo taki był przetarg

Jeszcze ambitniejsze plany mają na Grunwaldzie. Do postawienia kolejnych kilku-kilkunastu stacji namawia osiedlowych radnych Arkadiusz Borkowski, przewodniczący rady osiedla Junikowo. - Jedna taka stacja to koszt rzędu 38 tys. zł. A gdybyśmy połączyli siły, moglibyśmy liczyć na spore rabaty. Byliśmy już gotowi wyłożyć te pieniądze, ale pojawiły się problemy - tłumaczy Borkowski.

Rady osiedla mają związane ręce, ponieważ - nie mogą same wydawać pieniędzy ze swojego budżetu, a jedynie zlecać zadania miejskim jednostkom. W przypadku rowerów miejskich taką jednostką jest Zarząd Transportu Miejskiego. A ZTM nie może zlecić operatorowi systemu - firmie Nextbike - utworzenia kolejnych stacji.

Dlaczego? - Do końca 2014 r. miasto może postawić maksymalnie dwie stacje. Wynika to z tego, że zamówienie z przetargu możemy poszerzyć jedynie o 20 proc., tak zapisano w umowie. Gdybyśmy mieli postawić więcej rowerów, miasto musiałoby ogłosić kolejny przetarg, a nie mamy pewności, że wygra go ten sam operator - tłumaczy Magdalena Centlewska z Zarządu Transportu Miejskiego.

Chyba że firma postawi sama

Tymczasem w Warszawie, gdzie dziś działa 55 stacji, system rowerów miejskich w marcu powiększy się o kolejnych 70. Jak to możliwe? - My działamy zgodnie z tym samym prawem zamówień publicznych, ale wcale nie powiększamy systemu rowerów miejskich. Od razu założyliśmy, że w Warszawie powstanie 125 stacji, ale zdecydowaliśmy się to zrobić w dwóch etapach - w tym roku 55, w 2013 r. 70 stacji - mówi Artur Tondera z warszawskiego ZTM.

Jest jednak szansa, że nowe rowery na poznańskich ulicach pojawią się już na wiosnę. Może je postawić sam operator systemu, firma Nextbike. - Szukamy lokalnych sponsorów, którzy zadecydują, gdzie mają stanąć. Rozmowy są zaawansowane i liczymy na to, że na wiosnę przyszłego roku uda się uruchomić pięć-siedem nowych stacji. Do stycznia powinniśmy ujawnić więcej szczegółów - wyjaśnia Anna Knowska, rzeczniczka firmy Nextbike. Nie chce na razie zdradzać lokalizacji stacji, ale zapewnia: - Taka sponsorska stacja na pewno nie będzie położona na obrzeżach miasta. Znajdzie się w pobliżu tych istniejących.

Dodaje również, że Nextbike spróbuje znaleźć możliwości prawne, które pozwoliłyby radom osiedli na postawienie nowych stacji.

Artykuł pochodzi z poznańskiego wydania lokalnego Gazety.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.