Wypożyczalnia rowerów? To tuszowanie porażek prezydenta [OPINIA]

Wypożyczalnia rowerów to ostatnio medialny temat, a więc zainteresował się nim prezydent Szczecina. Problem w tym, że tutaj trzeba systemowego planowania, a nie błyskotliwych konferencji prasowych. Przyglądając się chaosowi, jaki panuje przy organizacji ruchu rowerowego, nie bardzo wierzę w powodzenie tej inwestycji - pisze Bartosz Skórzewski, prezes Stowarzyszenia Rowerowy Szczecin.

Zwolennicy wypożyczalni rowerów chętnie mówią o "sukcesach" innych miast i podają ich przykład jako wzór do naśladowania. Zapytani, jakie więc warunki muszą być spełnione, by móc ogłosić sukces, na ogół nie wiedzą co powiedzieć. Sam fakt, że na ulicach stoją stacje, a rowery jeżdżą, o niczym jeszcze nie świadczy. 200, 300 czy nawet 1000 rowerów to za mało, by mieć znaczący wpływ na transport w mieście (1000 rowerów to koszt prawie 20 mln zł!). Nie zapowiada się też, by miasto wprowadziło system weryfikacji funkcjonowania systemu, bo to nie jest mu na rękę. Dlaczego? Gdy nie ma określonych reguł gry , zawsze można ogłosić się zwycięzcą.

Brak własnego roweru czy lęk o kradzież zostawionego na ulicy to drugoplanowe problemy, a tylko takie rozwiązuje wypożyczalnia. Wiele osób po prostu boi się wsiadać na rower, a to, że będą jechać na wypożyczonym, tej sytuacji nie poprawi. Wypożyczalnię rowerów należy traktować jak wisienkę na torcie, jako dodatek do całego systemu rowerowego.

Jestem wielkim zwolennikiem miejskiej wypożyczalni rowerów (Rowerowy Szczecin wnioskował o nią już kilka lat temu). Sam nie jeden raz korzystałem z takiego roweru we Francji czy w Hiszpanii, ale nigdy na tym rowerze nie musiałem jechać po kilkupasowych arteriach. Otwarcie wypożyczalni poprzedzano, na terenie, na którym miała funkcjonować, intensywną rozbudową infrastruktury. Wyznaczano pasy ruchu na jezdniach, budowano drogi dla rowerów, ale nie tylko do miejsca, w którym "trzeba" wybudować ósmy pas ruchu przed skrzyżowaniem i drogę rowerową urwać tak, jak to miało miejsca na al. Niepodległości.

Koniec drogi rowerowej w al. NiepodległościKoniec drogi rowerowej w al. Niepodległości Andrzej Kraśnicki jr

Czy Prezydent i radni będą mieli odwagę zawęzić jezdnię, by wybudować drogę dla rowerów? Obserwując, jak ulegają lobby samochodowemu przy jedynym szczecińskim BUSpasie, po prostu w to nie wierzę. W Szczecinie, jeśli coś jest budowane, to tylko drogi dla rowerów daleko poza śródmieściem, czyli w miejscach poza zasięgiem Miejskiego Roweru.

Co więc zrobić?

Miejski Rower to tylko jeden z elementów systemu. Najpierw miasto musi wprowadzić standardy budowy infrastruktury rowerowej. Była o tym mowa dziesiątki razy, Rowerowy Szczecin nawet przygotował taki dokument dla miasta, a do tej pory nie został on ogłoszony zarządzeniem (wszystkie miasta w Polsce, które mają wypożyczalnie, standardy rowerowe mają od lat). Drugą rzeczą musi być porządnie przygotowany plan tras rowerowych (zawartość studium jest zbyt ogólna, czego przykładem była fatalna wpadka przy przebudowie Bramy Portowej, gdzie inwestor chciał za własne pieniądze wybudować drogę dla rowerzystów, a miasto zrezygnowało, bo nie zdążyło z projektem).

Rowerzysta na Bramie PortowejRowerzysta na Bramie Portowej Andrzej Kraśnicki jr

Ostatnim etapem jest budowa dróg dla rowerów łączących osiedla z centrum oraz głównie tanich pasów rowerowych na jezdni w śródmieściu.

Czy miasto podoła zadaniu?

Przed ostatnimi wyborami samorządowymi magistrat podobnie jak teraz miał wielkie plany. Sporządzono koncepcje pasów ruchu dla rowerów i lada dzień miały być realizowane. Po dwóch latach jest tylko lista wymówek, dlaczego nie udało się zrealizować tak prostej rzeczy. Jedną z nich jest brak funduszy, co jest zwyczajnie nieprawdą, bo pasy rowerowe nie powstają nawet na remontowanych ulicach. Pełnomocnik prezydenta ds. rowerów zapowiadał na początku roku obniżenie kilku krawężników na starej drodze rowerowej przy al. Papieża Jana Pawła II - nawet to się nie udało.

Wysoki krawężnik na drodze rowerowej w al. Jana Pawła IIWysoki krawężnik na drodze rowerowej w al. Jana Pawła II Andrzej Kraśnicki jr

Owszem, powstało kilka dróg dla rowerów ostatnimi laty, ale to jest pokłosie planów sprzed lat. To, co faktycznie mogło być dziełem głównie prezydenta Piotra Krzystka, czyli wyznaczanie pasów rowerowych - legło w gruzach.

Skąd środki na utrzymanie?

Mam przeczucie, że nowe obietnice to tylko próba zatuszowania porażki przy realizacji poprzednich. I niestety, to się udaje. Droga dla rowerów przy ul. Gdańskiej i Trasie Zamkowej do dnia dzisiejszego nie została oddana do użytku, a media zamiast rozliczać miasto ze sromotnej wpadki podchwyciły temat abstrakcyjnej wypożyczalni.

Droga rowerowa lewobrzeże-prawobrzeżeDroga rowerowa lewobrzeże-prawobrzeże Andrzej Kraśnicki jr

Nieraz rozpisywano się o planach wyznaczania śluz dla rowerów. Gdzie one są? Jeśli nie ma pieniędzy na tak proste czynności, to skąd wezmą się środki na utrzymanie wypożyczalni?

Od redakcji szczecińskiej Gazety

Podczas społecznych konsultacji w sprawie budżetu miasta na rok 2013 prezydent Piotr Krzystek zapowiedział, że w ciągu dwóch lat powstanie w Szczecinie wypożyczalnia miejskich rowerów. Pojazdy dostępne są w kilkunastu stacjach. Można je wypożyczyć w jednej, a odstawić w drugiej. Takie wypożyczalnie istnieją np. we Wrocławiu i Warszawie. Tam pierwsze 20 minut korzystania z roweru jest darmowe. System zbudowały i zarządzają firmy, które zajmują się taką działalnością. Zostały wyłonione w przetargu.

Przygotowaniem systemu wypożyczalni rowerów zajmuje się miejska spółka Nieruchomości i Opłaty Lokalne.

- Obecnie jesteśmy w trakcie nawiązywania kontaktów z firmami posiadającymi odpowiednie doświadczenie w prowadzeniu tego rodzaju przedsięwzięć w innych miastach kraju - mówi Andrzej Tęgi, rzecznik spółki. -Analizujemy również procedury dotyczące wyboru ewentualnego operatora sieci rowerów miejskich oraz gromadzimy informacje na temat specyfiki prowadzenia tego rodzaju działalności w naszym mieście.

Artykuł pochodzi ze szczecińskiego wydania lokalnego Gazety. Zapraszamy także do nowego, lokalnego działu Polski na rowery .

Więcej o:
Copyright © Agora SA