Przegląd prasy nierowerowej: Zdążyła na operację jadąc na dziecięcym rowerku

Catherine Baucom jest chirurgiem-onkologiem w szpitalu w Louisianie. Śpiesząc się na operację usuwania nowotworu utknęła w korku-gigancie. Zdesperowana porzuciła swoje auto, a podróż do szpitala kontynuowała na... dziecięcym rowerku należącym do siedmiolatki.

O tym jak rower potrafi ratować życie, już na Polsce na Rowery pisaliśmy . Tym razem przypadek jest tylko nieco mniej spektakularny niż ucieczka przed tsunami.

Catherine Baucom, chirurg-onkolog ze szpitala Brass Surgery Center w Baton Rouge, to typowa amerykanka - ma auto, a do pracy dojeżdża wielopasmową arterią. We wtorek na jej drodze stanął korek-gigant spowodowany poważnym wypadkiem samochodowym. Istniało duże ryzyko, że lekarka nie zdąży na planowany zabieg usunięcia nowotworu piersi.

Pani doktor postanowiła się nie poddawać. Zostawiła samochód i udała się do mieszkającej kilka domów dalej koleżanki, by pożyczyć rower. Dopiero na miejscu okazało się, że rower, który posiada znajoma, jest różowym rowerkiem dziecięcym z motywem księżniczki narysowanym na ramie. Pojazd należy do jej siedmioletniej córki.

Dr Catherine Baucom postanowiła mimo wszystko spróbować. Niewielki rowerek był jedyną szansą na to, by na sali operacyjnej znaleźć się na czas. Pani chirurg dopompowała koła, wrzuciła w plastykowy koszyczek telefon komórkowy, a na głowę założyła za mały kask dziecięcy. Potem mocno cisnęła na pedały. Na operację udało się dojechać na czas.Być może dzięki temu, że przez część drogi rowerek eskortowany był przez Policję.

O całej, dość zabawnej historii, przeczytać można (po angielsku) na stronie tamtejszych mediów lokalnych .

Więcej o:
Copyright © Agora SA