Bezpieczna infrastruktura rowerowa - kto utrudnia jej powstawanie?

Kontrapasy, uspokojenie ruchu, śluzy rowerowe, wygodne drogi rowerowe i pasy w jezdni. Dlaczego w naszych miastach kolejne udogodnienia dla cyklistów rodzą się w bólach lub w ogóle nie powstają? Odpowiedź może być zaskakująca!

Okazuje się, że czasem przyjazna rowerzystom infrastruktura nie powstaje z powodu negatywnej opinii przedstawicieli policji.

Hamulcowi w mundurach?

Osoby z Zielonej Góry być może kojarzą kontrapas na ulicy Moniuszki. Istnieje wyłącznie dlatego, że miejscowy magistrat zignorował negatywną opinię miejscowej Policji.

Podobne sytuacje miały miejsce w Łodzi, Krakowie i Opolu (i być może innych miastach w Polsce). Gdyby magistraty te wysłuchały opinii policjantów, tej infrastruktury by nie było. Tymczasem okazuje się, że to Policja była w błędzie! Wybudowane kontrapasy i inne rozwiązania, wbrew opinii policji, okazały się być całkiem bezpieczne!

Brak zgody Policji na dopuszczenie ruchu rowerów po buspasach zmusza cyklistów do jazdy środkiem drogi, nierzadko będąc wyprzedzanym z obu stron naraz. WarszawaBrak zgody Policji na dopuszczenie ruchu rowerów po buspasach zmusza cyklistów do jazdy środkiem drogi, nierzadko będąc wyprzedzanym z obu stron naraz. Warszawa fot. Rafał Muszczynko

Mniej szczęścia mieli cykliści ze stolicy. Tu magistrat opinii policji się poddał. Obecnie na większości głównych ulic w centrum cykliści muszą jechać środkowym lub lewym pasem ruchliwych jezdni, gdyż nie dopuszczono ruchu rowerów na buspasach. Przyczyna? Negatywna opinia policji na temat bezpieczeństwa takiego rozwiązania. Według policji jazda rowerem środkiem 4-pasmowej ulicy, będąc wyprzedzanym z obu stron naraz jest bezpieczniejsza. Choć funkcjonariusze nie chcieli tego zademonstrować .

Z kolei Radomska policja sprzeciwiła się budowie azylu na niebezpiecznym przejściu dla pieszych. Policja uważa, że "azyl nie zapewni w pełni bezpieczeństwa pieszym, a na pewno pogorszy przepustowość ulicy." Na przejściu tym doszło już do pięciu potrąceń, w tym trzech śmiertelnych. Sprawę nagłośnili cykliści z Bractwa Rowerowego .

W Krakowie doszło nawet do tego, że policja wystąpiła z zespołu do spraw ścieżek rowerowych oburzona "roszczeniową postawą cyklistów", którzy domagali się możliwości bezpiecznego i wygodnego poruszania się po Krakowie. Policję zwłaszcza bulwersowała osoba Marcina Hyły - współautora nowej ustawy Prawo o Ruchu Drogowym , a także znanego fachowca od infrastruktury rowerowej. Tu także kością niezgody okazały się kontrapasy. Rezultat? Do kładki Bernatka, zamiast pasami przy mało ruchliwych ulicach jednokierunkowych, cykliści muszą jeździć jezdniami ruchliwych arterii Krakowa wykonując niebezpieczne manewry skrętu w lewo.

Jeszcze dziwniejsza sytuacja miała miejsce w Szczecinie. Tam policja negatywnie zaopiniowała oznakowanie szerokich na 2,5- 4,0 metra chodników przy ruchliwej drodze krajowej numer 10 jako przeznaczone do wspólnego ruchu pieszo-rowerowego. Argument był jeden: Za wąsko, a więc niebezpiecznie. Jednocześnie bez mrugnięcia okiem zezwolono na podniesienie dopuszczalnej prędkości na jezdni do 70km/h, co w konsekwencji... daje prawo każdemu cykliście do jazdy tymi chodnikami.

Przykłady opinii pozytywnych

Skrzyżowanie bez widoczności rowerzysta-kierowca w Białymstoku. Według Policji to rozwiązanie jest bezpieczne.Skrzyżowanie bez widoczności rowerzysta-kierowca w Białymstoku. Według Policji to rozwiązanie jest bezpieczne. fot. Karol Mocniak, Rowerowy Białystok

Co dostaje pozytywne opinie mundurowych? Zdziwicie się Państwo. Oto przykład inwestycji z Białegostoku z pozytywną opinią policji. Droga rowerowa przy ulicy Produkcyjnej nie spełnia elementarnych wymagań odnośnie widoczności kierowca - cyklista, a tym samym stwarza śmiertelne zagrożenie w razie wyłączenia lub awarii sygnalizacji świetlnej. Zwracali na to uwagę przedstawiciele Rowerowego Białegostoku , domagający się poprawy projektu. Poprawy projektu nie dokonano.

Podobne rozwiązanie bez widoczności znajdziemy też w Warszawie, przy ulicy Marymonckiej. Tam policja domagała się przejazdu dla cyklistów prowadzonego przez tory tramwajowe dokładnie pod kątem prostym. W założeniu miało to uchronić cyklistów przed wywrotka na szynach. W rezultacie cyklista wyjeżdża na tory - zza muru, bez jakiejkolwiek widoczności. Ale za to pod kątem prostym.

Policja nie zawsze taka zła

Oczywiście nie wszędzie policja sprawia cyklistom problemy wydając negatywne opinie dla potrzebnej i bezpiecznej infrastruktury. Są miejsca w Polsce, gdzie współpraca z mundurowymi układa się wzorowo. Gdzie? To naprawdę dobrze widać z poziomu ulicy, bo w tych miastach powstają innowacyjne udogodnienia dla rowerzystów. Takim przykładem jest chociażby Wrocław . Nie wszędzie też policja pozytywnie opiniuje tak ewidentne buble jak przykłady pokazane powyżej.

Należy jednak podkreślić, że rola jaką ustawodawca przewidział dla policji w procesie opiniowania bezpieczeństwa projektowanych dróg (także rowerowych), czasem jest obsadzona po prostu złymi aktorami. Ludźmi, którzy nie znają się na infrastrukturze rowerowej, nie mają wiedzy na temat najnowszych trendów w drogownictwie, albo mylnie interpretują przepisy.

Opinie policji to problem, który należy rozwiązać. Bez niego bowiem możemy zapomnieć o kontrapasach, śluzach, ruchu pod prąd i całej tej infrastrukturze rowerowej, która nie jest wydzielonymi drogami rowerowymi. A na wydzielone z jezdni drogi rowerowe nie zawsze znajdzie się miejsce.

Rafał Muszczynko

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.