1, 3, 7, 18, 21, 27? Ile przełożeń warto mieć w rowerze do miasta?

Przerzutki zewnętrzne, czy wielobiegowa piasta? 1, 3, 7, 10, 18, 21 czy 27 biegów? Które rozwiązanie jest lepsze do miasta podpowiada Adam Sypniewski z rowereo.pl.

Więcej znaczy lepiej, ale czy aby zawsze?

Zastosowanie rowerów miejskich jest dość ograniczone i raczej nie spotkamy ich na górskich szlakach rowerowych, gdzie zazwyczaj przydaje się jak najszerszy wachlarz przełożeń. Rowery miejskie wykorzystywane są głównie do spokojnej, komfortowej jazdy po ścieżkach rowerowych lub innych utwardzonych nawierzchniach, na których tylko sporadycznie mogą wystąpić lekkie wzniesienia. Zatem duża ilość przełożeń po prostu nam się nie przyda.

W rowerach występują dwa rodzaje przerzutek: zewnętrzne oraz wewnętrzne.

Przerzutki zewnętrzne

Przerzutka grupy LX Mountain z 1989 roku. Przerzutka grupy LX Mountain z 1989 roku.  fot. Rafał Muszczynko

Przerzutka zewnętrzna poprzez zmianę swojego położenia powoduje przerzucanie łańcucha pomiędzy trybami korby oraz zębami kasety. Takie rozwiązanie jest zdecydowanie najbardziej popularne i występuje w większości produkowanych rowerów.

Główne plusy przerzutek zewnętrznych to:

1. prosta konstrukcja, 2. niska masa, 3. łatwa konserwacja i naprawa, 4. szeroki zakres przełożeń, który można dostosować do każdych warunków jazdy.

Niestety cały mechanizm przerzutki zewnętrznej jest bardziej narażony na zabrudzenia i uszkodzenia. Dodatkowo stosunkowo szybko zużywają się jej komponenty co niesie ze sobą konieczność częstszej konserwacji i wymiany niektórych jej elementów. Pamiętać należy również o tym, iż nieumiejętne korzystanie z takiej przerzutki (zły dobór przełożeń powodujący krzyżowanie się łańcucha) może również wpłynąć na szybsze jej zużycie.

Przerzutki wewnętrzne

Czasem nawet w mniej ciekawym jednośladzie znajdziemy ciekawy element. Tutaj piasta Sachs Elan z przekładnią planetarną o 12 biegach. Ten biały kruk produkowany był bardzo krótko (1995-1996) gdyż ważył aż 3,5 kilo. Tym niemniej była to pierwsza piasta z więcej niż 10 biegami. Wprowadzono ją do produkcji na 3 lata przed słynnym Rolhoffem.Czasem nawet w mniej ciekawym jednośladzie znajdziemy ciekawy element. Tutaj piasta Sachs Elan z przekładnią planetarną o 12 biegach. Ten biały kruk produkowany był bardzo krótko (1995-1996) gdyż ważył aż 3,5 kilo. Tym niemniej była to pierwsza piasta z więcej niż 10 biegami. Wprowadzono ją do produkcji na 3 lata przed słynnym Rolhoffem. fot. Rafał Muszczynko

Jest to dość skomplikowany system kół zębatych i zapadek zamkniętych w tylnej piaście koła ("bębęnek" do którego przymocowane są szprychy). Mechanizm przerzutki wewnętrznej można porównać do skrzyni biegów w samochodzie.

Do niepodważalnych plusów tego rozwiązania należy zaliczyć przede wszystkim prostotę obsługi. Nie musimy zastanawiać się czy łańcuch jest w odpowiedniej linii, czyli na odpowiednich przełożeniach z przodu i z tyłu. Podczas zmiany biegów nie musimy nawet pedałować, możemy zmienić bieg czekając np. na zmianę świateł na przejeździe (co absolutnie nie jest wskazane w przypadku tradycyjnych przerzutek zewnętrznych). Kolejnym plusem jest jej bezawaryjność. Cały system jest dość szczelnie zamknięty, a co za tym idzie nie jest narażony na zabrudzenia i zmieniające się warunki atmosferyczne. To powoduje jego dłuższą żywotność a jedyne o co przeciętny użytkownik musi w jej przypadku dbać to czystość i odpowiednie nasmarowanie łańcucha.

Niestety przerzutka wewnętrzna posiada również słabsze strony. Główną z nich jest z całą pewnością waga całego mechanizmu, która zdecydowanie przewyższa systemy zewnętrzne (ważny argument dla osób próbujących "odchudzić" swój rower). Także ewentualne serwisowanie lub naprawa przerzutki wewnętrznej jest czasochłonne, skomplikowane i kosztowne - warto je powierzyć profesjonalnemu serwisowi.

Wnętrze piasty z przekładnia planetarnąWnętrze piasty z przekładnia planetarną fot. Rafał Muszczynko fot. Rafał Muszczynko

W takim razie po czym poznać, że przerzutka wymaga serwisu? Przeważnie poczujemy to w jej płynności, a dokładnie w jej braku. Przy zmianie położenia manetki biegów nie będą płynnie "wskakiwać" na swoje miejsce, lub w ogóle nie będziemy odczuwali żadnych zmian w pedałowaniu. Objawami wskazującymi, że niestety musimy wybrać się z taką przekładnią do serwisu może również być głośna praca napędu, lub różnego rodzaju odgłosy do tej pory niewystępujące. Niemniej jednak, jeśli będziemy przestrzegać podstawowych zasad pielęgnacji napędu, a rower będziemy przechowywać w suchych warunkach, gwarantuję że nie będziemy musieli odwiedzać serwisu przez wiele lat.

Jak często serwisować przekładnie planetarne? Producenci przerzutek wewnętrznych zalecają, aby raz do roku została ona zakonserwowana przez profesjonalny serwis. W skład takiego serwisu wchodzi rozebranie całego mechanizmu oraz wyczyszczenie ze starych smarów. Sprawdza się wtedy również stan podzespołów, zapadek, łożysk i kół zębatych. Następnie po odpowiednim złożeniu i nasmarowaniu przeznaczonymi do tego preparatami, sprawdza się, czy całość płynnie i prawidłowo działa.

Być może serwisy rowerowe się nie ucieszą ale naszym zdaniem nie ma jednak potrzeby wykonywania tego serwisu co roku, zważywszy na fakt, że taki serwis zdecydowanie więcej kosztuje niż w przypadku serwisu przerzutek zewnętrznych. Rowery miejskie wyposażone w takie przerzutki na ogół nie są aż mocno eksploatowane. Używane są najczęściej w okresie letnim przy sprzyjających warunkach pogodowych, które aż tak bardzo nie wpływają na zużywanie się elementów napędu. Pamiętajmy również, że jeżeli nasz rower trzymany jest pod chmurką niezależnie od pogody, a dodatkowo nie przejmujemy się stanem jego podzespołów, możemy mieć pewność, że napęd zużyje się zdecydowanie szybciej, nierzadko powodując nieodwracalne szkody.

Ile biegów do miasta?

RowerRower fot. shutterstock

Jeśli chodzi o ilość przełożeń w rowerach miejskich to skłaniam się do ich ograniczenia. Przerzutki zewnętrzne oferują nawet 30 przełożeń (przy czym niektóre niektóre się dublują). Bądźmy szczerzy, do jazdy miejskiej, tak jak pisaliśmy na wstępie artykułu, aż taka ilość biegów rzadko kiedy nam się przyda.

Najbardziej popularne i dostępne przerzutki wewnętrzne oferują od 3 do 9 przełożeń. Są oczywiście firmy, które robią piasty nawet z 14 przełożeniami, ale są to już bardzo kosztowne mechanizmy. Do jazdy czysto miejskiej wystarczy nam zakres między 3 a 9 przełożeń. Przy czym piasta z 3 przełożeniami stosowana jest głównie w tańszych, prostszych rowerach, przeznaczonych do pokonywania małych, głównie płaskich tras. Rowery zaopatrzone w większą ilość przełożeń mają szersze zastosowanie, a zdarza się, że są wykorzystywane nawet w turystyce. Pamiętajmy również o tym, iż większy zakres przełożeń, to nie tylko możliwość dostosowania naszego napędu do panujących na drodze warunków, ale przede wszystkim do naszych możliwości i umiejętności jako kierowcy (wydolność, kondycja, waga, wiek). Reasumując, ilość biegów między 3 a 9 przełożeń wg jest najodpowiedniejsza i w zupełności wystarczająca do pokonywania miejskich ścieżek dla mniej i bardziej doświadczonych miłośników dwóch kółek.

Co jeśli chcemy by mimo wszystko w naszym rowerze miejskim do zmiany przełożeń były wykorzystywane tradycyjne przerzutki zewnętrzne? Firmy produkujące osprzęt do rowerów oferują wiele kombinacji. Standardem staje się 10 rzędowa kaseta, która najczęściej współpracuje z dwoma lub trzema tarczami w mechanizmie korbowym. Jednak takie napędy zazwyczaj stosowane są w rowerach szosowych, górskich lub turystycznych. Głównie jeszcze za sprawą ceny, która mogłaby spowodować nierzadko dwukrotny wzrost ceny "standardowego" miejskiego jednośladu. W "mieszczuchach" w których znajdują się przerzutki zewnętrzne, najczęściej spotykamy kombinację napędu: z przodu trzy tarcze, z tyłu 8 lub 9 przełożeń (czyli 3x8 lub 3x9). Jedne i drugie wystarczają w zupełności do pokonywania miejskiej dżungli, a nawet turystycznych wypadów za miasto. Oferują duży zakres przełożeń, które można idealnie dopasować do własnych preferencji.

Przygotował Adam Sypniewski z rowereo.pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA